bractwolider.org
-strona główna

Bractwo Liderów to szlacheckie stowarzyszenie o charakterze patriotycznym i międzynarodowym





Uwierzyć w nasze wielkie możliwości

Słowianie też mają uzasadnione powody do dumy

(mało znane w Polsce fakty) 

 

Opracował: Ryszard Murat 


W Polsce wiele osób nie wierzy,

aby możliwa była pozytywna zmiana sytuacji politycznej.

Przypomnijmy zatem kilka wydarzeń z przeszłości narodów słowiańskich,

które są w naszym kraju mało znane, a mogą wzmocnić tę wiarę 

 

Wielka wędrówka plemion chorwackich i serbskich

z obszaru obecnej Polski na Bałkany 

 

Herakliusz

   W 626 roku - jak wynika z treści dokumentów i kronik bizantyjskich - wybitnie uzdolniony cesarz bizantyjski Herakliusz (łac. Flavius Heraclitus, gr. Herakleios, ur. 574, panował w latach: 610-641) zwrócił się do zamieszkałych na terenie obecnej Polski plemion słowiańskich (Chorwatów i Serbów) o pomoc w walce z Awarami, ofiarowując im spustoszone już przez Awarów tereny na Bałkanach pomiędzy Adriatykiem i Dunajem.

 

Złota moneta (solid) bizantyjska

z wizerunkiem cesarza Herakliusza

z czasów jego panowania. 

Awarowie

Awarowie to zlepek plemion

o mieszanym pochodzeniu etnicznym, głównie tureckim. Uciekając przed Turkami przybyły w 557 roku z Azji do Europy Wschodniej, a w 568 roku osiedliły się na obszarze obecnych Węgier i utworzyły

tu silne państwo, istniejące

do VIII wieku, które stale dokonywało najazdów na wszystkie okoliczne tereny. Awarowie na przemian współdziałali i walczyli

  z plemionami słowiańskimi. 

   Ten apel cesarza Herakliusza, przekazany Słowianom za pośrednictwem specjalnie dobranych posłów, wydatnie wspomogły prośby o pomoc wysłanników bratnich słowiańskich plemion sklawińskich (Sklawinowie - zobacz dalej: Objaśnienie), które w Dalmacji osiedliły się nieco wcześniej, głównie w latach 609-615, a także wcześniej, walcząc wówczas w sojuszu z Awarami przeciwko Cesarstwu Bizantyjskiemu. Później jednak te plemiona sklawińskie skłóciły się z Awarami i przystąpiły do walki z nimi.

   To właśnie przedstawiciele tych plemion sklawińskich, znając olbrzymi potencjał plemion chorwackich i serbskich (zamieszkałych wtedy na obszarze obecnej Polski), podpowiedzieli cesarzowi Herakliuszowi, aby właśnie do nich zwrócił się o pomoc w walce z Awarami i przesiedlenie się na Bałkany.     

 

SłowianieTypowy niewielki gródek słowiański z terenu całej Słowiańszczyzy, także z obszarów obecnej Polski z VI-XIII wiekuByło to charakterystyczne dla całej Słowiańszczyzny umocnienie, jakby miejscowy wynalazek, który w pełni sprawdził się i dlatego był stosowany przez ponad 800 lat! Przy jego budowie w znakomity sposób wykorzystywano warunki naturalne oraz drewno,

w które obfitował kraj. Prosta w układzie i budowie konstrukcja była trudna do zdobycia

przez wrogów, zwłaszcza że cały teren danego plemienia pokryty był tego typu umocnieniami. niezaleznie od dużych grodów, które budowało całe plemię. 

 

   W związku z tym, po podjęciu decyzji na wielu wiecach plemiennych - w odpowiedzi na to wezwanie cesarza Herakliusza i pokrewnych plemion sklawińskich - w 626 roku mniej więcej połowa ówczesnych mieszkańców obecnych terenów Polski w zorganizowany sposób (poziom tej organizacji jeszcze dziś zadziwia swym rozmachem i skutecznością) wywędrowała tysiąc pięćset kilometrów na południe, zwycięsko walcząc po drodze z potężnymi Awarami i zasiedlając rozległe obszary leżące na północ od Adriatyku (dokładnie od Dunaju do Adriatyku; chor. od Dunava do Jadrana). 


   W tym miejscu, jako nastrojowe wprowadzenie do tego artykułu, warto odtworzyć popularną, ale przepiękną chorwacką piosenkę "Od Dunava do Jadrana" (Od Dunaju do Adriatyku), przepełnioną typowym słowiańskim patriotyzmem i umiłowaniem ojczystej ziemi, jej piękna - ukazanego na załączonych ilustracjach oraz pracy jej mieszkańców - w tym przypadku właściciela wodnego młyna. W celu odtworzenia tej piosenki wpisz w Google hasło: Od Dunava do Jadrana lub wklej następujący link: 

https://www.youtube.com/watch?v=TN7Nfyp3v7M

 

   Z terenów obecnego Podkarpacia, Lubelszczyzny, Małopolski, Górnego Śląska, Galicji (okolic Halicza) i Wołynia, nazywanych wtedy Białą Chorwacją (inaczej: Chorbacją), na południe ruszyła część członków mieszkających tu plemion słowiańskich, które nad Adriatykiem utworzyły późniejszą i obecną Chorwację.

 

   Z kolei z obecnej Wielkopolski, Kujaw, Mazowsza, Dolnego Śląska i Łużyc, nazywanych wtedy Białą Serbią, na południe przeniosła się część członków mieszkających tu plemion, które na Bałkanach utworzyły późniejszą i obecną Serbię. 

 

ChorwaciChorwacka mapa ukazująca migracje plemion chorwackich i serbskich

z obszaru obecnej Polski na południe - w kierunku Adriatyku. 

 

   Objaśnienie: Jak wynika z licznych dokumentów, w okresie do V wieku jeden z wielkich ludów indoeuropejskich, znany pod nazwą: Słowianie, podzielił się ostatecznie na dwa duże związki plemienne:

  • Wenedów, którzy byli przodkami współczesnych Słowian Zachodnich: Polaków, Czechów, Słowaków i Serbów Łużyckich, a także części plemion południowosłowiańskich: Chorwatów, Serbów, Słoweńców i Czarnogórców;
  • Antów, którzy byli przodkami współczesnych Słowian Wschodnich: Białorusinów, Ukraińców i Rosjan. 

   Ponadto w tym samym okresie z obu związków wydzielił się jeszcze trzeci wielki plemienny związek słowiański, znany pod nazwą Sklawinów

   Na przełomie V i VI wieku Sklawinowie wyruszyli z terenów współczesnej Ukrainy na południe, opanowali obszar obecnej Rumunii, skąd następnie - często w sojuszu ze wspomnianymi już Awarami - zaczęli z wielką zaciekłością atakować Cesarstwo Bizantyjskie, przekraczając w wielu miejscach Dunaj i zasiedlając Półwysep Bałkanski, od Dunaju po Adriatyk i Morze Egejskie, a nawet obszary współczesnej Grecji (między innymi Tessalię - w środkowej Grecji, Peloponez i Kretę, gdzie jednak w ciągu kolejnych kilkuset lat przyjęli język grecki i zasymilowali się z ludnością grecką). 

   O potędze Sklawinów świadczą również takie fakty, że kilkakrotnie (w sojuszu z Awarami, a nawet z Persami, co świadczy o szerokich kontaktach międzynarodowych) oblegali Konstantynopol (w języku Sklawinów: Carogród; serb.-chor. Carigrad), a także drugie pod względem znaczenia bizantyjskie miasto na Bałkanach: Saloniki (w języku Sklawinów: Sołuń).

 Sklawinowie (a dokładnie niektóre plemiona sklawińskie) byli przodkami części współczesnych narodów południowosłowiańskich: Bułgarów i Macedończyków

Cyryl Metody

   W tym miejscu warto dodać, że to właśnie ze Sklawinów, a dokładnie z jednego z plemion sklawińskich - Sołuńców (osiedlonych w okolicy Salonik - słow. Sołunia), pochodzili dwaj słynni misjonarze chrześcijańscy: bracia Cyryl (słow. Kiriłł; około 827-859) i Metody (słow. Miefodij; około 815-885).

 

Jeden z wielu wizerunków

Cyryla i Metodego. 

   Bracia Cyryl i Metody wprowadzili do chrześcijaństwa liturgię w języku starocerkiewnosłowiańskim (dokładnie był to język słowiańskich Sołuńców) i na bazie wcześniejszego pisma słowiańskiego pod nazwą głagolica (zobacz dalej) opracowali nowy alfabet (który od imienia Cyryla nazwano cyrylicą), przystosowany do wymienionej liturgii.  
 
Słowianie

Znakomita mapa, tafnie przedstawiająca zasięg osiedlenia się Słowian z VI wieku,

w trzecim okresie wielkiego rozprzestrzeniania się tego ludu. Zaznaczono na niej

kierunki głównej ekspansji Słowian w VI stuleciu: na Bałkany, na zachód - w kierunku Łaby

oraz na północny-wschód, na ogromne obszary obecnej Rosji.

   

   W V-VI wieku wspomniany wielki zachodniosłowiański związek plemienny Wenedów podzielił się na dwa wyraźnie odróżniające się związki plemion: Chorwatów (zwanych Białymi Chorwatami) i Serbów (zwanych Białymi Serbami). 

 

   Plemiona chorwackie zamieszkiwały obszary obecnej Lubelszczyzny, Ziemi Kielecko-radomskiej, Małopolski, Podkarpacia, Górnego Śląska, Śląska Opolskiego, Słowacji, Moraw, części Czech oraz Galicji i Wołynia.

 

   Z kolei plemiona serbskie mieszkały na obszarze dzisiejszej Wielkopolski, Kujaw, Mazowsza, Dolnego Śląska, a także Łużyc oraz północnych i zachodnich Czech.

 

   Po omówionej migracji w 626 roku połowy ówczesnej ludności Białej Chorwacji i Białej Serbii na Bałkany, z pozostałej tu ludności słowiańskiej ostatecznie ukształtowały się plemiona, znane jako Polanie, Goplanie, Mazowszanie, Slężanie i wiele innych (z Serbów), oraz Wiślanie, Lędzianie, Wołynianie, Opolanie i szereg innych (z Chorwatów). 

 

Biała ChorwacjaMapa słynnego kartografa francuskiego Antoine Philippe Houze z 1844 roku

(z "Uniwersalnego Atlasu Historyczno-Geograficznego") z precyzyjnym oznaczeniem

Białej Chorwacji. Autor wyróżnił trzy "dzielnice" Białej Chorwacji, uwzględniając ich późniejsze wejście w skład różnych państw: Polski, Rusi i Węgier. Część Chorwacji, która weszła w skład Polski, nazywa Chrobacja Wielka (Małopolska i Śląsk); wschodnią, którą włączono w skład Rusi

i nazwano Rusią Czerwoną, określa nazwą Chrobacja Czerwona; zaś część południową,

którą włączono w skład Węgier (Słowacja) nazywa Chrobacja Zakarpacka.  

 

Chorwacja Mapa angielska, przedstawiająca między innymi obszar państwa Mieszka I (kolor zielony)

i Bolesława Chrobrego (z granicami w kolorze zielonym). Precyzyjnie ukazano na niej obszar

  Białej Chorwacji (pod nazwą Chrobatia) z głównymi grodami: Krakowem i Sandomierzem.

 

Słowianie

 

Znakomita mapa rosyjska, trafnie przedstawiająca zasięg osiedlenia się Słowian w VII-VIII stuleciach, już po wielkiej wędrówce na południe, zachód i północny-wschód. Widoczne są już wykształcone późniejsze plemiona oraz zasięg pierwszego wielkiego mocarstwa słowiańskiego - państwa Samona. Na mapie tej oznaczono też tereny Białych Chorwatów, ale z ograniczeniem tylko do Chorwacji Czerwonej.

  

SłowianieAngielska mapa, ukazująca plemiona słowiańskie w VII-IX wieku, już po ich wielkich

wędrówkach i wykształceniu się trzech grup: Słowian Wschodnich, Zachodnich i Południowych.

 

  Migracja chorwacko-serbska na Bałkany w 626 roku była znakomicie przygotowana i przeprowadzona.

  

   Poszczególnym plemionom z góry przydzielono tereny, do których miały dotrzeć i osiedlić się na nich. Wcześniej, przed podjęciem ostatecznej decyzji na plemiennym wiecu, tereny te były oglądane i akceptowane przez upoważnionych wysłanników tych plemion. 


   Na przykład wysłannicy plemienia chorwackiego (znanego nad Adriatykiem jako Narentanie - zobacz dalej), zamieszkującego obszar obecnej zachodniej Lubelszczyzny nad Wisłą, "wypatrzyli" i zarezerwowali do osiedlenia dla swego ludu okolice miasteczka Omiš nad Adriatykiem, ponieważ zwrócili uwagę na zdumiewający fakt uderzającego podobieństwa (zobacz dalej) usytuowania tej osady do krajobrazu Wietrznej Hory.

   Była to ówczesna nazwa obecnego Kazimierza Dolnego, gdzie w okresie przedchrześcijańskim mieściła się - na wzgórzu, zajmowanym obecnie przez klasztor franciszkanów - słynna słowiańska świątynia i wyrocznia tego plemienia. W okolicznościach planowanego przesiedlenia fakt tego podobieństwa uznali za wyraz woli, poparcia i przychylności swych bogów.   

 

Kazimierz DolnyWidok z góry na współczesny Kazimierz Dolny. Na pierwszym planie wzgórze, określane obecnie nazwą "Góra klasztorna", z powodu umiejscowionego na niej klasztoru. W zamierzchłych czasach wzgórze to, o naturalnie obronnym kształcie, otoczone głębokimi i niegdyś urwistymi wąwozami, nosiło nazwę Wietrzna Hora (słow. Wetrna Hora), którą określano także całą miejscowość, uznawaną za centrum religijne (i polityczne) plemienia Narentan. W miejscu, gdzie obecnie znajduje się kościół klasztorny (w lewym dolnym rogu fotografii), funkcjonowała rodzima słowiańska drewniana świątynia, a w miejscu, gdzie obecnie znajduje się jedna z kaplic (widoczna na fotografii jako "przedłużenie" kościoła w lewym dolnym rogu ilustracji), zlokalizowany był otwór do istniejącego do dziś systemu jaskiń, z którego wydobywał się

trujący gaz (naturalny wytwór skał kredowych), zaś siedząca nad nim dziewica pełniła rolę

wróżki (jak w greckich Delfach). Do otworu tego przed wróżbą wrzucano jako ofiarę bogom czarnego koguta (tradycja ta zachowała się do czasów współczesnych w postaci wypieków

ciasta właśnie w kształcie koguta). 


Obok tej świątyni, jako jej ochrona, wznosiła się potężna wieża (słow. stołp) zbudowana

z miejscowego białego kamienia, rozebrana w czasach późniejszych, zaś pochodzący z niej kamień użyty został do budowy widocznego budynku klasztornego (najpierw benedyktynek,

a obecnie franciszkanów). Pozostałością po tej wieży, identycznej do tzw. "Baszty", wznoszącej się do dziś na przeciwległym krańcu Kazimierza Dolnego, jest dobrze widoczne z góry - na tej fotografii zaokrąglenie terenu w środkowej części fotografii - przed wejściem do kościoła klasztornego. Powyżej wzgórza klasztornego widać miejscowy cmentarz (ukryty w gęstwinie drzew - z grobami przodków i krewnych autora artykułu), przełom rzeki Wisły oraz historyczny kamieniołom, gdzie przez wieki wydobywano kamień służący we wczesnym średniowieczu do budowy miejscowych umocnień i wielu budynków (jak w Omiš).

 

Nie jest bowiem prawdą, wbrew twierdzeniom różnych "historyków" polsko-języcznych, jakoby Słowianie, zwłaszcza na obszarze obecnej Polski potrafili wznosić budowle jedynie z drewna. Faktycznie Słowianie w zamierzchłych czasach budowali budowle (np. obronne) i budynki mieszkalne z takiego materiału, jaki był w danym miejscu dostępny. Tam, gdzie dostępny

był kamień, budowali z kamienia  budynki i budowle, także twierdze i spichlerze: przykładem

na obszarze Polski jest Wietrzna Hora (współczesny Kazimierz Dolny), ze swymi kamiennymi fortecami, spichlerzami, budynkami mieszkalnymi i kościołami, a nawet z zachowaną

do dziś kamienną synagogą ze średniowiecza; zaś nad Adriatykiem miasteczko Omiš

oraz całkowicie kamienny Dubrovnik.   

 

Kazimierz Dolny Widok z góry na współczesny Kazimierz Dolny. Na fotografii tej dobrze widoczne są miejsca, gdzie w zamierzchłej przedchrześcijańskiej przeszłości umiejscowione były rodzime świątynie słowiańskie, dzięki którym Wietrzna Hora (ówczesna nazwa obecnego Kazimierza Dolnego) była religijnym (i politycznym) centrum plemienia Narentan i całego plemiennego związku Białych Chorwatów. U dołu fotografii: wzgórze klasztorne, na którym kiedyś znajdowała się słowiańska świątynia (poświęcona bogowi podziemii Welesowi - Wołosowi) i słynna wyrocznia - nad otworem do jaskini, do którego wrzucano w ofierze czarnego koguta. Powyżej niej, również z czerwonym dachem, widoczny budynek współczesnej fary - kościoła parafialnego (w którym ochrzczony został autor tego artykułu), gdzie w czasach przedchrześcijańskich znajdowała się drewniana słowiańska świątynia boga Światowida (Świętowita). Na prawo od niej, na wzgórzu zwanym obecnie

"Górą Trzech Krzyży" (widocznym wyraźnie na fotografii), znajdowała się słowiańska drewniana świątynia boga Trzygława (Triglawa) i poświęcony mu święty gaj. U stóp tej góry wzniesiono chrześcijańśki kościół św. Anny (na fotografii duży budynek z białego kamienia). Musiało to być miejsce o szczególnych właściwościach, skoro do dziś w podziemiach tego kościoła znajdują się kilkusetletnie nierozkładające się zwłoki. Niedaleko od tego miejsca urodził się autor artykułu. 


Każde z tych świętych słowiańskich miejsc zostało zawłaszczone przez judeochrześcijan,

którzy po zniszczeniu rodzimych świątyń na ich miejscu wznieśli swoje kościoły, aby szybciej przyzwyczaić miejscową ludność do nowej religii. W Kazimierzu Dolnym nie jest też

przypadkiem, że istniejąca do dziś w centrum miasteczka kamienna średniowieczna 

synagoga żydowska (uważana za najstarszy kamienny budynek żydowski w Polsce -

zachowany w doskonałym stanie) wzniesiona została dokładnie na przecięciu trzech linii,

łączących święte miejsca słowiańskie: świątynię Welesa (na "wzgórzu klasztornym"),

świątynię Światowida (na "wzgórzu farnym") oraz świątynię Trzygława (na "Górze

Trzech Krzyży") i zlokalizowany u jej stóp kościół Św. Anny. 

 

Na wznoszących się nad farą wzgórzach widoczne są fortece (identycznie jak w miasteczku

Omiš - twierdze Mirabella i Fortica), zbudowane z miejscowego białego kamienia: Zamek -

zbudowany na miejscu wcześniejszych budowli prawdopodobnie na przełomie XIII i XIV wieku oraz Baszta (słow. Stołp) - zbudowana w VI/VII wieku, której wieku "nie są w stanie" określić

współcześni "historycy" polsko-języczni, nie znający dziejów plemienia Narentan 

i ich wędrówki z tego terenu nad Adriatyk, nad czym należy tylko ubolewać. 

 

Każda osoba, odwiedzająca Kazimierz Dolny, jest zauroczona tym miejscem,

słusznie uważanym za "magiczne". Ludzie intuicyjnie czują "magiczną" moc tego miejsca,

choć nie znając słowiańskiej historii nie wiedzą, skąd się ona bierze - z niezwykłego ukształtowania terenu i być może innych właściwości, które zadecydowały, że Słowianie

już w V-VI wieku ulokowali tu aż trzy świątynie swych głównych bogów: Welesa, Światowida

i Trzygława oraz najważniejszą wyrocznię. Mieszkające tu słowiańskie plemię podobne

właściwości terenowe dostrzegło w innym miejscu - w położonym nad Adriatykiem

miasteczku Omiš, które także - z tych samych powodów - uznawane jest powszechnie

(jak Kazimierz Dolny w Polsce) za najpiękniejsze w Chorwacji. 

 

   Źródła bizantyjskie (zwłaszcza wspomniane dalej dzieło "O zarządzaniu państwem" cesarza Konstantyna VII. Porfirogenety) podają też dokładnie odwrotny przypadek w "wykonaniu" kilku plemion serbskich. Otóż plemiona te nie przeprowadziły właściwego rozpoznania (lub też rozpoznania tego ich wysłannicy dokonali pobieżnie) proponowanych im terenów i zgodnie ze wskazówkami posłów cesarza Herakliusza osiedliły się na terenie obecnej Macedonii greckiej, w okolicach miasta Saloniki.

 

   Po paru latach pobytu na obszarze Macedonii plemiona serbskie doszły jednak do wniosku, że popełniły błąd i postanowiły powrócić do pierwotnej ojczyzny na obszarze obecnej Polski. W tej powrotnej drodze plemiona te przekroczyły nawet Dunaj, i dopiero tu - za obecnym Belgradem - pod wpływem nalegań ze strony księcia (kneza), określanego przez historyków mianem Nienazwanego Księcia, o którym mowa dalej, znów zmieniły decyzję i ostatecznie osiedliły się na terenie obecnej Serbii.    

 

   Opisywane wielkie i udane przedsięwzięcie w postaci wielkiej wędrówki plemion chorwackich i serbskich na południe - na Bałkany i nad Adriatyk miało jednolite kierownictwo.

 Konstantyn VII


Obok: wizerunek bizantyjskiego cesarza

Konstantyna VII. Porfirogenety

na złotej monecie (solid) z czasów jego panowania.

 

 

    

Kroniki bizantyjskie, zwłaszcza najbardziej

wiarygodne dzieło "O zarządzaniu państwem";

tytuł oryginału: "De administrando imperio",

którego autorem był bizantyjski cesarz Konstantyn VII. Porfirogeneta (panujący w latach: 945-959), podają, że wędrówką tą kierowali dwaj książęta

 (słow. książę - knez, kniaź):

  1. pierwszy z nich miał na imię Porgas, był synem władcy Białych Chorwatów i kierował działaniami plemion chorwackich; przed wyruszeniem na południe rezydował w grodzie nad Wisłą - prawdopodobnie w Wietrznej Horze (ówczesna nazwa obecnego Kazimierza Dolnego; gdzie wówczas mieściło się centrum religijne związku plemiennego Białych Chorwatów);
  2. drugi, którego imienia źródła znane obecnie (choć nie jest wykluczone, że - jak w wielu innych przypadkach - zostaną odnalezione inne źródła) nie podają i z tego powodu historycy określają go mianem Nienazwany Książę, był jednym z dwóch braci, synów władcy Białych Serbów (rezydującego w obecnej Wielkopolsce, zobacz dalej), którzy po śmierci ojca podzielili się władzą w ten sposób, że jeden z nich (według kronik frankijskich Derwan; około 590-635, walczący z Frankami na terenie Łużyc) pozostał jako władca w ojcowiźnie, zaś drugi - właśnie Nienazwany Książę poprowadził część członków plemion serbskich na południe - na Bałkany. 

  Wspomniany cesarz Konstantyn VII. Porfirogeneta w rozdziale 32. swego dzieła "De administrando imperio" (wykorzystujący w nim informacje z licznych dokumentów: raportów i sprawozdań, znajdujących się w cesarskim archiwum w Konstantynopolu; o czym zresztą pisze w swym dziele) dokładnie opisuje te wydarzenia, również pochodzenie Serbów i ich wędrówkę z Białej Serbii na Bałkany na zaproszenie cesarza Herakliusza, ich początkowe osiedlenie się w rejonie Salonik, wspomnianą już próbę powrotu na pierwotne tereny - na obszar obecnej Polski, kolejną zmianę decyzji już w drodze powrotnej - po przekroczeniu Dunaju w rejonie współczesnego Belgradu i ostateczne osiedlenie się na obszarze obecnej Serbii. 


   Według tego dzieła w tej wielkiej wędrówce na Bałkany plemionami serbskimi kierował wódz o nieznanym już w X wieku imieniu. Z tego powodu władca ten określany jest w historiografii mianem Nienazwany Książę. Cesarz Konstantyn VII. Porfirogeneta podaje, że ustanowił on nad plemionami serbskimi dziedziczne rządy (nieznane wcześniej Słowianom, nawykłym do podejmowania decyzji na wiecach plemiennych) i z tego powodu nad Serbami panował kolejno jego najstarszy syn, wnuk i ich kolejni potomkowie. Do największej potęgi doszedł jego bezpośredni potomek Vlastimir (panujący w latach 831-851), który toczył zwycięskie wojny z Bułgarią oraz Cesarstwem Bizantyjskim i z tego powodu od jego imienia nazwano pierwszą dynastię serbskich władców Vlastimirović, którą zapoczątkował Nienazwany Ksiażę.

 

  Ów Nienazwany Książę panował nad Serbią w latach 626-650, a serbska historiografia powszechnie uważa go za pierwszego serbskiego władcę. Historycy toczą spory, czy był on bratem czy też synem wspomnianego księcia Derwana (około 590-635), znanego z kronik frankijskich jako władca Białych Serbów.  

 

   Wiele danych wskazuje, że przywódca plemiennego związku Białych Serbów i ojciec obu wspomnianych książąt: Derwana i Nienazwanego Księcia - rezydował w dwóch ośrodkach: we współczesnym Poznaniu nad Wartą oraz w Kruszwicy nad Jeziorem Gopło. Kwestia ta nie jest jednak tematem tego artykułu. 

 

SerbowieWyjście plemion serbskich i chorwackich z Białej Serbii i Białej Chorwacji (w tle góry

Karpaty, które musiały przekroczyć w drodze na południe - dokładnie Brama Morawska)

pod wodzą książąt: Porgasa i Nienazwanego Księcia (ukazanych na koniach w centrum)

w 626 roku. Popularny rysunek z serbskich podręczników. 

  

   Według dokumentów bizantyjskich obaj wspomniani książęta: Porgas i Nienazwany Książę koordynowali omawiane działania (wielką wędrówkę na południe i walki z Awarami) plemion chorwackich i serbskich. W tamtym czasie najważniejsze decyzje Słowianie podejmowali na wiecach plemiennych, ale na czas wojny spośród najmożniejszych wybierali księcia (słow. kneza, kniazia), który miał wielką władzę i pełnił rolę głównodowodzącego (na wzór dyktatora w Republice Rzymskiej).   


   Podkreślić przy tym należy, że ta wielka wędrówka na południe odbywała się w bardzo trudnych warunkach wojennych. Po drodze plemiona chorwacko-serbskie musiały bowiem toczyć zacięte walki z niezwykle silnym w tym czasie tureckim ludem Awarów (w jęz. słowiańskim: Obrów), który zajmował tereny obecnych Węgier i toczył zwycięskie wojny z Cesarstwem Bizantyjskim i Królestwem Franków.

 

   Z walk tych Słowianie wyszli zwycięsko, ponieważ Awarowie mimo wielkich starań nie byli w stanie powstrzymać ich wędrówki ani zapobiec osiedleniu się na ogromnym obszarze między Dunajem (słow. Dunavem) i Adriatykiem (słow. Jadranem).   

 

Chorwacja Mapa ukazująca historyczny obszar Chorwacji (od Dunava do Jadrana) -

zasiedlenia przez poszczególne związki plemion chorwackich.

 

   Poszczególne rody i rodziny z plemion chorwackich i serbskich, zamieszkujących wówczas na terenach obecnej Polski, w zgodny sposób podzieliły się wtedy (w 626 roku) na dwie mniej więcej równe części:

  • połowa każdego plemienia z odpowiednią bronią, końmi i innymi zwierzętami oraz wyposażeniem wiezionym na wozach (zobacz ilustracja wyżej - rysunek z serbskich podręczników) ruszyła na południe - na Bałkany; 
  • a druga połowa pozostała na miejscu, stanowiąc "macierz" - punkt oparcia i wspomagania emigrantów (z tej ludności wykształciły się znane później plemiona Polan, Wiślan, Goplan, Ślężan, Mazowszan i inne).

   Niżej przedstawiamy kilka malowideł, ukazujących Słowian z plemienia Narentan, w trakcie ich przybycia w 626 roku nad Adriatyk, szczególnie w rejon obecnego miasteczka Omiš (jest o nim mowa w dalszej części). 

 

Chorwaci Przybycie plemion chorwackich w 626 roku pod wodzą księcia Porgasa z obszaru obecnej Polski 

nad Adriatyk, w rejon miasteczka Omiš. Ten słynny w Chorwacji obraz, zamieszczany

we wszystkich podręcznikach, pt. "Dolazak Hrvata na Jadran" namalował

chorwacki malarz Oton Iveković (1869-1939).   

 

Chorwaci Przybycie plemion chorwackich nad Adriatyk w 626 roku. Obraz ten, pt. "Dolazak Hrvata",

namalował w 1903 roku chorwacki malarz Mato Celestin Medović (1857-1920). 

 

Chorwaci Artystyczna apoteoza przybycia Chorwatów nad Adriatyk w 626 roku. Ukazuje legendarne rodzeństwo: dwie siostry i pięciu braci, którzy mieli przewodzić siedmiu głównym plemionom chorwackim. Obraz "Dolazak Hrvata na obale sinjega mora", który namalował w 1870 roku

chorwacki malarz Ferdo Kikerec (Ferdinand Quiquerec; 1845-1893). 

 

Balici Balici

Wybrzeże Chorwacji to rzadko spotykane w innych miejscach urokliwe połączenie urwistych

gór z morzem, ukazane na przedstawionych wyżej malowidłach. Przepiękne zatoczki i ciepła, przejrzysta woda Adriatyku, tak czysta, że wszędzie widać dno. Na fotografiach jedna

z zatoczek półwyspu Balica Rat, położonego kilka kilometrów na południe od miasteczka

Omiš - w stronę Dubrovnika, naprzeciwko wyspy Brač. Ilustracje ukazują Renatę Murat -

żonę autora artykułu i dr Antoninę Danutę Komorowską z rodziny
Bronisława Komorowskiego, Prezydenta RP w latach 2010-15. 

 

Chorwacja

  W związku z tym zwłaszcza Chorwaci uważają Polskę za swą pierwotną ojczyznę, skąd wywędrowali ich przodkowie. 


  Chorwacja ma w herbie takie same, jak Polska, biało-czerwone barwy narodowe (ale ułożone w szachownicę, jak znak na polskich samolotach bojowych).

 

   Nie bez powodu też Chorwaci zasiedlone przez nich tereny nad Adriatykiem nazwali Dalmacją (etymologicznie słow.: "daleko od macierzy", czyli od pierwotnej ojczyzny).

 

 

Herb Chorwacji. 

Biało-czerwone barwy, identyczne do polskich,

nawiązują do kolebki Chorwatów na obszarze obecnej Polski. 

Chorwacja

Flaga Chorwacji.

Barwy flagi Chorwacji nawiązują do wspólnego dziedzictwa słowiańskiego.

Te same czerwone, niebieskie

i białe barwy (choć w różnej kolejności) zawierają bowiem flagi wielu państw słowiańskich: Czech, Rosji, Serbii, Słowacji i Słowenii.

Z kolei biało-czerwone barwy herbu Chorwacji nawiązują

do polskiej kolebki

chorwackiego narodu. 

 

   Jak zaświadczają kroniki bizantyjskie, jeszcze w XI wieku przedstawiciele rodów książęcych słowiańskich plemion osiadłych nad Adriatykiem, zwłaszcza:

  • Zahumlan (zobacz dalej) oraz
  • Narentan (bliższe informacje o tym plemieniu są podane dalej)

   przyjeżdżali nad Wisłę odwiedzać miejsca, skąd pochodzili ich przodkowie, choć od tego czasu upłynęło aż 500 lat ! Fakty te były podziwiane przez bizantyjskich kronikarzy i podawane za przykłady rzadko spotykanej pamięci i miłości do pierwotnej ojczyzny - kraju przodków. 


   Objaśnienie: Zahumlanie - to słowiańskie plemię, zaliczane do Chorwatów, które zamieszkało w dorzeczu rzeki Neretva, na północ od Dubrovnika, na obszarze nazywanym obecnie Hercegovina, z centrum w potężnym grodzie Ston nad Adriatykiem. Według dokumentów bizantyjskich przybyło w 626 roku na zaproszenie cesarza Herakliusza znad Wisły, jako część plemienia, które nosiło nazwę Litziki.

   Plemię to (na podstawie źródeł bizantyjskich, frankijskich, arabskich, żydowskich i ruskich) historycy powszechnie utożsamiają z plemieniem Lędzian, które sąsiadowało od południowego-zachodu z Wiślanami i zamieszkiwało obszary w dorzeczu rzeki San oraz górnego Bugu i górnego Dniestru (od doliny Wisły po rzekę Styr). Prawdopodobnie politycznym centrum tego plemienia był Sandomierz.

 Geograf Bawarski

 

Słynne dzieło 

"Zapiska karolińska" (tytuł oryginalny: Descriptio civitatum et regionum

ad septentrionalem plagam Danubii = pol. Opis grodów i ziem z północnej strony Dunaju), spisane przez anonimowego

autora zwanego Geografem Bawarskim (niem. Bayerischer Geograph) około

roku 844 w Ratyzbonie dla króla

Ludwika II Niemca. Jest to dokument wywiadowczy, sporządzony dla celów wojskowych, ponieważ skupia się

na podaniu liczby grodów różnych

plemion i tym samym ich siły militarnej. 

 Ludwik Niemiec 

 


   Król Ludwik II Niemiec (niem. Ludwig der Deutsche; 806-876) - to król Bawarii w latach 817-843 i król wschodniofrankijski w latach 843-876). Był synem króla Ludwika I Pobożnego i wnukiem cesarza Karola Wielkiego.

   Z obszarów jego wschodniofrankijskiego państwa z czasem uformowały się Niemcy.

 Znany z wielkiej wojowniczości - prowadzenia walk ze wszystkimi sąsiadami (zwłaszcza ze Słowianami), a także z ojcem i braćmi.

   To dla jego potrzeb anonimowy Geograf Bawarski sporządził wywiadowczy dokument pt. "Zapiska karolińska".

 

 

 

 

 

Obok: wizerunek króla Ludwika II Niemieckiego z jego pieczęci majestatycznej.

    Według słynnego źródła, zwanego "Zapiską karolińską" (zobacz wyżejLędzianie, określeni nazwą Lendizi, byli silnym plemieniem, posiadającym aż 98 grodów. Do grodów tych należały między innymi Sandomierz, Opatów, Czerwień (Czermno koło Tomaszowa Lubelskiego), Wołyń (Gródek koło Hrubieszowa) i Przemyśl.

   Niektórzy badacze przyjmują, że plemię to zamieszkiwało także obszar środkowej i północnej Lubelszczyzny, a zatem tereny, z których wcześniej (przed 220 laty) wywędrowali Narentanie. Zgodnie z tą teorią Narentanie mieliby być jednym ze szczepów tego plemienia.   

   Od tego plemienia Lędzian wielu historyków polskich i z innych krajów wywodzi pierwotną nazwę Polaków: Lachy i określenie kraju w różnych językach: Lechistan czy Lengyel (po węgiersku) albo Lenkija (po litewsku). 

 

   Nazwa obszaru, które zasiedliło plemię Zahumlan - Zahumle (w jęz. serbsko-chorwackim Zahumlje), znaczy "za górami", od słowa hum - chełm, w jęz. starosłowiańskim oznaczającego górę. Jeszcze w dokumentach późnośredniowiecznych obszar ten określano nazwą "za Chełmnem". Historycy toczą spory, czy nazwa Zahumlanie i Zahumle nawiązuje do pierwotnej siedziby tego plemiania - "za górami" (Karpatami), czy też odnosi się do nowej siedziby nad Adriatykiem - "za górami" bałkańskimi. 


   Najlepszą metodą zrozumienia sposobu myślenia wywodzących się z obszarów obecnej Polski południowych Słowian, przepełnionego niespotykanym patriotyzmem i umiłowaniem ojczystej ziemi, jest odtworzenie przepięknej popularnej chorwackiej piosenki "Sedam mora, sedam gora" (serb.-chorw. Siedem Mórz, siedem gór).

   W wielkim skrócie jej słowa mówią, że jedna jest prawdziwa ojczyzna - Chorwacja (Hrvatska), gdzie się urodziłeś (chor. ravna = rodzicielka) i możesz przejść całą ziemię od północy (chor. sjever) po południe (chor. jug) , przysłowiowe siedem mórz i siedem gór (grzbietów górskich), ale w końcu i tak powrócisz nad Adriatyk (Jadran). I gdy tu ujrzysz białego ptaka (chor. bijelu pticu), unoszącego się nad wodami, to widzisz mnie, bo to jestem ja, twoja ukochana (domyślnie i symbolicznie: Hrvatska = Chorwacja). W celu odtworzenia tej piosenki wpisz do Googole hasło: Sedam mora, sedam gora lub wklej następujący link: 

https://www.youtube.com/watch?v=-Lum4AmZlGI    

   Warto zwrócić uwagę na znamienny fakt, dalej szerzej opisany, że nie bez powodu ukazani w tym wykonaniu tej piosenki Chorwaci mają koszule i pasy w barwach biało-czerwonych, nawiązujących do pierwotnej ojczyzny Chorwatów - obszarów współczesnej Polski.

 

   Nic więc dziwnego, że język serbsko-chorwacki jest podobny do polskiego, a większość słów jest taka sama. Podobnie jak Polacy, także Chorwaci i Serbowie słyną w Europie z odwagi, brawury i waleczności, a pułki chorwackie uznawano za najbitniejsze w armii Cesarstwa Austriackiego, tak samo jak pułki serbskie w armii Imperium Tureckiego.

Rakija

   O pochodzeniu z tego samego pnia świadczy też inna cecha genetyczna przedstawicieli tych trzech narodów: skłonność do mocnych napojów - w Polsce do wódki, a w Chorwacji i Serbii do rakiji (40-70 % alkoholu), która uważana jest za narodowy trunek wszystkich narodów południowosłowiańskich, zwłaszcza chorwackiego. 

 

Narody słowiańskie, także Polacy i Chorwaci, lubią

mocne napoje alkoholowe, między innymi rakiję. 

   Mało kto wie, że nieodzowna część eleganckiego ubioru mężczyzn na całym świecie - krawat to "wynalazek" słowiańskich wojowników chorwackich. Pochodzi od paska w starannie dobranym kolorze, który na szyjach chorwackich wojowników wieszały ich narzeczone i żony jako talizman, mający zapewnić zachowanie życia w bitwach i szczęśliwy powrót do domu.

 

Chorwaci Chorwaci 

         Żołnierze z Chorwacji słynęli w całej Europie z niezwykłej waleczności. To właśnie oni 

           rozpowszechnili krawat jako część męskiego ubioru. Od lewej: rysunek ukazujący

mundury i uzbrojenie chorwackich żołnierzy; od prawej: współczesna rekonstrukcja

tradycyjnych mundurów chorwackich, oczywiście z krawatami i biało-czerwonymi

barwami ich koszul, spodni i krawatów.  

   

   Nazwę krawat (od słowa Hrvat = Chorwat) nadał tej części ubioru i rozpowszechnił w Europie słynny francuski król Ludwik XIV Wielki, nazywany Królem Słońce (panował: 1643-1715; prowadzący liczne wojny).

   Władca ten był zdumiony niezwykłą walecznością pułku chorwackiego, służącego w jego armii, którego wszyscy żołnierze wyróżniali się nie tylko niespotykaną niezłomnością w walce, ale także nosili na szyjach kolorowe paski, budzące zdziwienie w zachodniej Europie.

  Po zapoznaniu się z tą sprawą Król Słońce zaczął uważać, że przyczyną zadziwiającej waleczności Chorwatów jest właśnie ten pasek (krawat), ponieważ nosząc go Chorwat ma cały czas w świadomości postać swej dziewczyny/kobiety oraz rodziny, których nie może zawieść ani też zginąć.

 

Głagolica - rodzime pismo słowiańskie 

 

   Istotnym osiągnięciem Słowian, które świadczy o wysokim poziomie ich kultury w okresie przedchrześcijańskim (i później), było rodzime pismo słowiańskie.

 

   Śmieszne i godne politowania (z powodu braku elementarnej wiedzy oraz rzetelności historycznej ich uczestników) są głośne spory między zwolennikami i przeciwnikami istnienia tego pisma. Tymczasem liczne relacje wielu kronikarzy, szczególnie bizantyjskich i arabskich, a nawet niemieckich, włoskich i innych, potwierdzają używanie przez plemiona słowiańskie własnego pisma. Do dziś zachowała się też ogromna liczba zabytków tego pisma, spisana na kamiennych płytach, ale zwłaszcza na pergaminach, a od XV wieku drukowana (zobacz dalej).  

 

  To słowiańskie pismo powszechnie określane jest nazwą głagolica. Nazwa ta pochodzi od słowiańskiego wyrażenia głagol = "słowo, litera".

 

   Pisma tego używały plemiona słowiańskie, należące do wszystkich trzech grup Słowian: Zachodnich, Wschodnich i Południowych. Świadczy to, że powstało ono przed V wiekiem n.e., to znaczy przed wielką wędrówką plemion słowiańskich i ich podziałem na te grupy. 


   Pismo to było bardzo stare. Aby uzasadnić długą historię głagolicy i równocześnie jej pełnoprawną pozycję w stosunku do innych alfabetów, po wprowadzeniu chrześcijaństwa mnisi oraz uczeni (i to z różnych krajów - zobacz dalej) długo i uporczywie głosili, jakoby stworzył ją sam św. Hieronim.

   Św. Hieronim (Hieronim ze Strydonu, łac. Eusebius Sophronius Hieronymus, gr. Εὐσέβιος Σωφρόνιος Ἱερώνυμος, cs. Błażennyj Ijeronim Stridonskij (ur. między 331 a 347 w Strydonie, zm. 30 września 420) - to święty Kościoła katolickiego, doktor Kościoła, apologeta chrześcijaństwa; święty Kościoła prawosławnego i koptyjskiego. Jego największym dokonaniem jest tłumaczenie tekstu Pisma Świętego z języków oryginalnych, greckiego i hebrajskiego, na łacinę. Przekład ten, znany jako Wulgata, należy do znaczących tekstów biblijnych Kościoła rzymskokatolickiego i jest jego oficjalnym tłumaczeniem.

   Urodził się na obszarze obecnej Chorwacji, w Strygonie - obecnie: Štrigova, na granicy Panonii (obecnych Węgier i Słowenii) z Dalmacją (obecnej Chorwacji) w powiecie Međimurje w Chorwacji przy granicy słoweńskiej, a w pobliżu węgierskiej. Z pochodzenia był Iliryjczykiem.

   Choć jego rodzice byli chrześcijanami, to jednak on sam ochrzczony został dopiero około 460 roku przez papieża Liberiusza (pontyfikat 352-366). Studiował w Rzymie retorykę, filozofię oraz grekę, a potem w Trewirze nad Renem teologię.

   W latach 373-79 przebywał w Syrii, gdzie intensywnie uczył się języka hebrajskiego. Po dwuletnim pobycie w Konstantynopolu, gdzie studiował Pismo Święte, w latach 382-85 przebywał w Rzymie, u boku papieża Damazego (pontyfikat: 366-384). 

 

Św. Hieronim

obraz włoskiego malarza Leonello Spada (1576-1623).  

Hieronim

   W Rzymie Hieronim rozpoczął tłumaczenie na łacinę Nowego Testamentu z greki oraz Starego Testamentu z hebrajskiego. Później, po podróży do Syrii i Egiptu, w 388 roku osiadł w Betlejem, gdzie resztę zycia spędził w pustelni.

   Otoczony był tu gronem kilku przyjaciół płci męskiej i żeńskiej (zamożnych i wykształconych), których był duchowym przewodnikiem, a one zapewniały mu utrzymanie.  

   Po śmierci szczątki Hieronima, początkowo złożone w Betlejem, zostały podobno przeniesione w późniejszym okresie do bazyliki Santa Maria Maggiore w Rzymie.

 

Pogrzeb św. Hieronima

obraz włoskiego malarza Vittore Carpaccio (około 1465-1526)

Hieronim

   W okresie ostatnich trzydziestu czterech lat działalności Hieronima w Betlejem powstały najważniejsze dzieła: wersja Starego Testamentu przetłumaczona z oryginału, najlepsze z komentarzy Hieronima do Ksiąg Pisma Świętego, katalog pisarzy katolickich oraz dialog przeciwko pelagianom, którego doskonałość literacką dostrzegali nawet jego przeciwnicy.

 

   Nie jest wykluczone, że informacja ta (jak wiele innych przekazywanych wiadomości historycznych), oparta jest na konkretnych faktach, a mianowicie że św. Hieronim mógł naprawdę znać to słowiańskie pismo. Przecież był uznanym poliglotą, ponieważ biegle władał najważniejszymi alfabetami i językami swoich czasów,: łaciną, greką i hebrajskim.   

 

   Uporczywy fakt przypisywania św. Hieronimowi opracowania słowiańskiej głagolicy miał dużą wymowę. Z jednej strony świadczył o starożytności tego pisma, a z drugiej strony przeczył rozpowszechnianej przez fanatyków religijnych informacji, że jest to "pismo diabelskie", ponieważ wymyślone było i używane przez pogan (Słowian w okresie przedchrześcijańskim).  


   Istniejącymi do dziś dowodami na tę teorię są wzmianki w licznych książkach, których autorzy mieli dostęp do wiadomości i źródeł już obecnie zapomnianych lub nieistniejących (zaginionych lub zniszczonych). Warto podkreślić, że autorzy tych książek, przedstawiając w tabelach i opisując kształt i wymowę liter słowiańskiego pisma głagolica, w ogóle nie wspominają o Cyrylu i Metodym (którym niektórzy fanatycy fałszywie przypisują stworzenie alfabetu głagolica - zobacz dalej)

 Mszał Chorwacki


  I tak biskup diecezji Modruš (łac. Dioecesis Modrussensis) w Chorwacji, Šimun Kožičić Zadranin w swej książce "Misal hruaski" (chor. Mszał chorwacki), dziękował św. Hieronimowi za ukształtowanie pisma chorwackiego (czyli głagolicy - zobacz dalej). Książka ta liczy blisko 500 stron, a została wydrukowana w języku chorwackim właśnie alfabetem głagolica w 1531 roku w chorwackim mieście Rijeka.

 

Od lewej strona tytułowa z tej książki.

Rysunek przedstawia św. Hieronima z jego lwem.

 

Poniżej powiększony fragment

tytułu tej książki, który znaczy: 

na Božju hvalu i hrvackoga jezika prosvešćenie 

(chor. na łaskę Bożą i za ukształtowanie języka chorwackiego). 

Mszał Chorwacki

 Postel

 
 
 
  

 
   Z kolei francuski uczony Guillaume Postel w swej książce "Linguarum duodecim characteribus differentium alphabetum", wydanej w 1538 roku w Paryżu, nazwał głagolicę: Alphabetum Hieronymianum seu Dalmaticum, aut Illiricum (łac. Alfabetem Hieronima z Dalmacji, zwanej Ilirią).

  

 


Obok: tytuł opisowy tabeli chorwackiego alfabetu - głagolicy z książki Guillaume Postela "Linguarum duodecim characteribus differentium alphabetum".

 

Widać, że alfabet ten nazywa on: 

Alphabetum Hieronymianum seu Dalmaticum,

ut Illiricum (łac. Alfabet Hieronima z Dalmacji,

zwanej Ilirią). 

 Palatino

 
 
 
  
   Natomiast włoski uczony Giovanni Batista Palatino w swej książce "Libro Nouvo" (Libro nel qual s'insegna a scrivere ka sorte lettera, antica et moderna...), wydanej po raz drugi w 1545 roku w Rzymie, podał, że głagolica (którą nazywa Buchuizza - bukvica; od słowiańskiego słowa bukwa - zobacz dalej) została stworzona przez św. Hieronima i „różni się od wszystkich innych istniejących pism”, a w alfabecie tym napisano wiele brewiarzy i mszałów.

 


W książce tej Giovanni Batista Palatino

zamieścił tabelę alfabetu głagolicy (od lewej),

którą nazwał Alphabetum Illyricum Hieronymi

(łac. Alfabetem Ilirijskim Hieronima). 

   Także inny włoski uczony Angelo Rocca (założyciel Biblioteki Angelica w Rzymie) w książce "Alfabeto glagolitico" (wł. Alfabet głagolica), wydanej w 1591 roku, zamieścił tabelę alfabetu głagolica, nazywając ją podobnie: Alphabetum Illyricum i stworzenie tego pisma również przypisuje św. Hieronimowi słowami: Sanctum Hieronymum Illyricarū litterarum.    

 

RoccaFragment wspomnianej książki Angelo Rocca z tabelą liter głagolicy. Tytuł opisowy tabeli brzmi: Alphabetum Illyricum. Tekst pod tabelą po prawej stronie: Sanctum Hieronymum

Illyricarū litterarum wyraźnie przypisuje opracowanie tego alfabetu św. Hieronimowi.

 

 Duret Duret

Również francuski uczony Claude Duret (około 1570-1611), w książce "Thrăšsor de l'histoire

des Langues de cest Univers", wydanej w 1613 roku, zamieścił dwie tabele (na ilustracjach

wyżej) alfabetu głagolica, nazywając go iliryjskim i przypisując go Hieronimowi.

Świadczą o tym choćby tytuły opisowe tych tabel: Alphab. Illyrkum diui Hieronymi

oraz L'Alphabet Dalmatic de S. Hierofme

 Encyklopedia


 

 

 

 

 

 

   

   Nawet w niezwykle głośnej francuskiej "Encyklopedii", opublikowanej przez Diderota i d'Alamberta w XVIII wieku, zamieszczona została tabela i krótki opis alfabetu głagolica, określanego w ten sam sposób: Illirien ou Hieronimite (fr. Iliryjski lub Hieronima).

 

 

 

Obok:

fragment "Encyklopedii"

z tabelą głagolicy. 

Founier

Fournier

Podobnie francuski rytownik

i drukarz Pierre-Simon Fournier (1712-1768; wyżej), w dziele "Manuel typographique, 

utile aux gens de lettres,

 & a ceux qui exercent 

les differentes Parties de l'Art 

de l'Imprimerie", wydanej

w 1766 roku w Paryżu,

zamieścił tabelę (na ilustracji obok) z alfabetem głagolica, określając ją słowami: 

Alphabets Illyrien, de S. Jerôme

(fr. Alfabet Iliryjski, 

Św. Hieronima).

   Jak wynika choćby tylko z przedstawionych wyżej źródeł, na Zachodzie słowiański alfabet głagolica powszechnie nazywano alfabetem iliryjskim (czyli dalmatyńskim lub chorwackim) albo św. Hieronima. W wielu innych źródłach zachodnich głagolica nazywana jest po prostu alfabetem chorwackim (łac. Alphabetum Croaticum). Nazwy te wynikały z oczywistego dla wszystkich faktu, że głagolica przez wieki i ze szczególnym upodobaniem używana była właśnie przez Chorwatów (w Ilirii, jak wzorem starożytnych Rzymian nazywano nadmorską część Chorwacji - Dalmację). 


  Historycy przyjmują, że głagolica powstała w oparciu o jeszcze wcześniejszy system słowiańskiego pisma, określanego nazwą pismo prasłowiańskie. Wykształcił się on w zamierzchłej starożytności, zaraz po - jak się uważa - rozdzieleniu indoeuropejskiego ludu Bałto-Słowian na dwie grupy: Bałtów i Słowian, co według badaczy miało nastąpić około 1500 lat p.n.e.

 

   Dowodem, że pismo prasłowiańskie wykształciło się już po podziale na Bałtów i Słowian, jest powszechnie znany fakt (jednoznacznie potwierdzony wieloma kronikami i relacjami), że w przeciwieństwie do plemion słowiańskich używających głagolicy - Bałtowie (plemiona pruskie, litewskie i łotewskie) żadnego swojego systemu pisma nie znały.   


   Niektórzy mylą to pismo prasłowiańskie z pismem słowiańskim (głagolicą), nie rozumiejąc różnic pomiędzy nimi.

   A główna różnica jest następująca: pismo prasłowiańskie było zestawem znaków - symboli, które oznaczały określone pojęcia (jak pismo chińskie, które jest najbardziej typowym przykładem takich symbolicznych rodzajów pisma), zaś pismo słowiańskie (głagolica) było zestawem około 40 znaków - liter, które oznaczały odkreślone zgłoski (dźwięki).

   Podana różnica między pismem prasłowiańskim i pismem słowiańskim to skutek naturalnego procesu, który polegał na tym, że z wielu znaków-symboli prasłowiańskich w miarę upływu czasu wykształciło się kilkadziesiąt liter słowiańskich, tworzących alfabet głagolica. Proces ten jest potwierdzony wieloma jednoznacznymi dowodami, oczywistymi dla każdego jezykoznawcy. Ślady tego procesu są podane nawet w przedstawionych wcześniej tabelach alfabetu głagolicy, w postaci konkretnych słów przypisywanych jeszcze w czasach nowożytnych poszczególnym literom (bukwom).  

 

   Istnienie i używanie opartego na znakach-symbolach pisma prasłowiańskiego potwierdza wiele dowodów, zwłaszcza dowody etymologiczne (językowe). 


   Na przykład do określania liter plemiona słowiańskie powszechnie stosowały termin bukwa. Używany jest on do dziś w niektórych językach słowiańskich, np. w rosyjskim, a we wszystkich językach słowiańskich jest rozumiany. Termin bukwa nawiązuje do pisania na deszczułkach z drewna bukowego (buk). 

 

   Skoro zaś w całym otaczającym świecie (zwłaszcza chrześcijańskim) do zapisywania powszechnie stosowano pergamin (ewentualnie papierus), zaś Słowianie używali bukowe deszczułki, to jest oczywiste, że zapisywane na tych deszczułkach litery słowiańskie (bukwy) miały wcześniejszą historię.   

 

  Innym dowodem jest słowo pisać, które brzmi identycznie we wszystkich językach słowiańskich. Znacząco różni się ono od swych odpowiedników w łacinie, grece, hebrajskim czy arabskim, co znaczy, że od nich nie powstało.   

    Fakt, że słowo pisać brzmi jednakowo we wszystkich słowiańskich językach, dowodzi, że powstało ono i że czynność pisania była znana Słowianom na długo przed ich podziałem na trzy grupy (Słowian Wschodnich, Zachodnich i Południowych) i przed ich wielką wędrówką, która rozpoczęła się w V wieku. 

 

  Na temat zamierzchłej historii pisma słowiańskiego bułgarski kronikarz Mnich Chrobry (Czernorizec Chrabyj; w traktacie "O zapisach", tytuł oryginalny: "O pismieniech", napisanym około 893 roku) napisał: Wprzódy bowiem Słowianie nie mieli ksiąg (chodziło mu o duże dzieła zapisywane na kartach pergaminowych, zszywanych w księgi), lecz kreskami i nacięciami (w znaczeniu: literami pisanymi i wycinanymi na drewnianych deszczułkach) czytali i gadali.  

   Sformułowanie "czytali i gadali" (czyli porozumiewali się) jednoznacznie świadczy, że wśród plemion słowiańskich znajomość ich rodzimego pisma była dość powszechna, to znaczy dostępna większej liczbie osób, niż to miało miejsce w krajach ówczesnej chrześcijańskiej Europy, w których umiejętność czytania posiadali w zasadzie tylko duchowni, a niepiśmiennymi byli nawet wielcy władcy, na przykład słynny cesarz Karol Wielki. 

 

   Niektórym wydaje się, jakoby słowiański zwyczaj pisania na drewnianych deszczułkach był gorszy od pisania na pergaminie i papirusie. Jednak jeszcze po zastosowaniu druku w Europie to właśnie w drewnianych deskach ryto litery, a nawet ilustracje do wielu dzieł, aby następnie - pokrywając je farbą - przenieść je na papier. Także do dziś wiele obrazów maluje się na drewnianych deskach i właśnie takie uważa się za najcenniejsze. Nie bez powodu przecież prawosławne ikony "pisze" się na deskach.

   Wynika z tego, że słowiański zwyczaj pisania i wycinania liter alfabetem głagolica na drewnianych deszczułkach nie był w żaden sposób gorszy od pisania na innych materiałach, np. na pergaminie czy papirusie.  


   Historycy - ignorując oczywiste dowody - toczą spory o to, kiedy i gdzie powstało słowiańskie pismo głagolica. Kierując się sentymentami, potrzebami propagandowymi, a nawet pochodzeniem narodowym, głoszą różne teorie, jednoznacznie fałszywe, ponieważ są sprzeczne z oczywistymi dowodami. W związku z tym warto przytoczyć tu cztery najważniejsze z tych fałszywych teorii.     


   Teoria pierwsza: zwolennicy chrześcijaństwa, zwłaszcza w rycie prawosławnym, z uporem twierdzą, jakoby głagolicę opracował słynny misjonarz św. Cyryl (czasem dodaje mu się jako współtwórcę tego pisma jego brata św. Metodego).

 

  Tymczasem przeczy temu wiele faktów. Na przykład ogromna liczba wzmianek, także na temat działalności św. Cyryla, świadczy, że pismo to istniało na długo przed jego narodzinami.

 

   Następnie, w relacjach na temat życia i działalności św. Cyryla jest podawane wyraźnie, że przetłumaczył on Ewangelię na język słowiański (dokładnie na język plemienia Sołuńcow - z regionu Salonik) używając do tego istniejącego już słowiańskiego alfabetu głagolica.

 

 

Obok: pomnik

upamiętniający

miejsce urodzenia

Cyryla i Metodego 

nad Zatoką Salonicką

w obecnej Grecji. 

 

 

   Cyryl nie wymyślił alfabetu głagolica, jak błędnie podają niektórzy, lecz na jego podstawie stworzył nowy alfabet, zwany od jego imienia cyrylica.

 

 

Saloniki

   Wreszcie we wszystkich relacjach i opracowaniach stwierdza się, że św. Cyryl opracował nowe pismo słowiańskie, nazwane od jego imienia cyrylicą, wykorzystując litery głagolicy i przystosowując je - według swego mniemania - do liturgii chrześcijańskiej. Przecież nazwa tego pisma - cyrylica, jednoznacznie wskazuje, które pismo opracował św. Cyryl. 

 

glagolicaZestawienie liter alfabetu głagolica (u góry: nazywanego alfabetem iliryjskim Św. Hieronima)

i alfabetu cyrylica (u dołu: nazywango alfabetem iliryjskim Św. Cyryla). Gołym okiem widać,

że są to odrębne alfabety, a kształt ich liter jest zupełnie inny.

  

   Teoria druga, trzecia i czwarta: inni historycy, bez wątpienia kierujący się swym pochodzeniem narodowym, przyznają, że słowiańska głagolica faktycznie powstała na długo przed św. Cyrylem, ale wykształciła się na podstawie liter alfabetu greckiego (teoria druga) lub alfabetu hebrajskiego (teoria trzecia) albo alfabetu łacińskiego (teoria czwarta), ponieważ Słowianie rzekomo nie byli zdolni do opracowania własnego pisma. 

   Są to oczywiste fałszerstwa, zwłaszcza że ich autorzy i zwolennicy choćby na podstawie pobieżnego oglądu wiedzą, że litery głagolicy w swym kształcie i znaczeniu zbyt odbiegają od pisma greckiego, a jeszcze bardziej od hebrajskiego oraz łaciny. Mało tego, litery głagolicy wyrażają unikalne dźwięki, np. ą, ę, cz, ć, dz, dź, dż, ś, sz, szcz, ż, które występują tylko w językach słowiańskich i są wręcz nie do prawidłowego wymówienia przez osoby spoza narodów słowiańskich.  

 

głagolicaSporządzony przez uczonych angielskich jeden z zestawów niektórych liter głagolicy.

W rzędach od lewej litery głagolicy okrągłej, następnie głagolicy kanciastej,

   odpowiadające im litery alfabetu łacińskiego oraz wyrażane tymi literami cyfry.   

 

 

 

 

 

   Rodzima słowiańska głagolica została trwale wyparta - w ramach wykorzeniania rodzimej religii słowiańskiej - z dużego obszaru Słowiańszczyzny (wschodniej i południowej) przez cyrylicę, która co prawda wzorowana była na głagolicy, ale stworzona została przez św. Cyryla do użycia w liturgii chrześcijańskiej, do której rzekomo bardziej pasowała. 

    Nie było i nie jest to jednak uzasadnione, ponieważ głagolica nadal przez całe wieki używana była do zapisu chrześcijańskich tekstów liturgicznych w wyznaniu rzymsko-katolickim (zwłaszcza w Chorwacji, a także w krajach prawosławnych) i nikt nie podnosił zarzutu, że jej literami nie da się czegokolwiek wyrazić, a wręcz przeciwnie. Zresztą do dziś głagolicą w liturgii kościelnej posługują się Chorwaci (wyznania rzymsko-katolickiego) i częściowo Serbowie (wyznania prawosławnego). 

   W krajach prawosławnych znane są liczne przykłady tekstów, pisanych na pergaminie, które pierwotnie spisano głagolicą, a dopiero później przepisano w cyrylicy. 

 

 

 

 

Cyryl i Metody

na obrazie Jana Matejki z 1885 roku. 

 

Cyryl

   Na podkreślenie zasługuje fakt, że przez całe wieki to właśnie Chorwacja była tym miejscem, gdzie najpowszechniej i na wielką skalę używano głagolicy.

   Potwierdzeniem przywiązania Chorwatów do słowiańskiej głagolicy i powszechnego przez nich używania tego alfabetu nie tylko w różnych dokumentach, także handlowych, ale również kościelnych, było nadanie Chorwatom jako jedynemu narodowi w Europie przez papieża Innocentego IV w 1248 roku unikatowego przywileju, obowiązującego aż siedem stuleci, używania swojego ojczystego języka i głagolickiego pisma w katolickiej liturgii. Przywilej ten udzielony został biskupowi Filipowi z miasta Senj, ale dotyczył całego narodu chorwackiego. Dowodem na przychylne traktowanie alfabetu głagolica przez Watykan było nawet wydanie w samym Rzymie kilku mszałów w alfabecie głagolica. 

 

   Fakt powszechnego używania głagolicy przez Chorwatów pośrednio dowodzi, że pismo to powszechnie znały i stosowały wcześniej plemiona zamieszkujące obszar obecnej Polski, bo przecież to stąd wywędowali Chorwaci i w związku z tym właśnie stąd "zabrali" ze sobą znajomość głagolicy.

 

   W świetle uznanych powszechnie dokumentów nie ma zresztą najmniejszych wątpliwości, że pisma słowiańskiego używały także plemiona zaliczane do Słowian Zachodnich, w Polsce, Czechach czy na Połabiu. 

   Świadczy o tym między innymi niepodważalna niemiecka "Kronika Thietmara" (tytuł oryginalny: "Thietmari merseburgiensis episcopi chronicon", autorstwa biskupa Thietmara z Merseburga; 975-1018), według której posągi słowiańskich bogów i bogiń, zwłaszcza w słynnej słowiańskiej świątyni w Radogoszczy na Połabiu miały na podstawach (w ich dolnej części) wyryte swe imiona właśnie w piśmie słowiańskim.

   Na tej podstawie - stosując prawniczą zasadę analogii - można przyjąć z dużym prawdopodobieństwem (graniczącym z pewnością), że drewniane posągi bogów w słowiańskich świątyniach na obszarze obecnej Polski, także w Wietrznej Horze (dawna nazwa Kazimierza Dolnego) miały wyryte swe imiona w rodzimym piśmie słowiańskim.

   Niemożliwe jest bowiem, aby np. chorwackie plemię Narentan, które wywędrowało z okolic obecnego Kazimierza Dolnego, powszechnie nad Adriatykiem posługiwało się słowiańską głagolicą, zaś pozostali w polskiej kolebce - macierzy Narentan ich pobratymcy pisma tego nie znali lub nie używali. 

 

   Jeszcze bardziej podkreślić należy, że gdy na innych obszarach Słowiańszczyzny skutecznie wykorzeniono głagolicę na rzecz alfabetu łacińskiego (na terenie Słowiańszczyzny zachodniej, np. w Polsce i na Połabiu) i alfabetu cyrylica (na terenie Słowiańszczyzny wschodniej i częściowo południowej - w Bułgarii i Serbii), to właśnie obszar Chorwacji był prawdziwym centrum słowiańskiej kultury opartej na używaniu rodzimej głagolicy, skąd kultura ta promieniowała nawet na obszar obecnej Polski. 


   Nie bez powodu przecież w 1380 roku piastowski książę Konrad II Oleśnicki zwany Siwym ufundował w Oleśnicy na Dolnym Śląsku klasztor głagolicki pod wezwaniem Bożego Ciała. Sprowadzeni przez księcia Konrada II benedyktyni - pomimo sprzeciwów okolicznego kleru (narodowości niemieckiej) - odprawiali w nim nabożeństwa w języku słowiańskim i używali głagolicy przez 120 lat, aż do 1505 roku, kiedy to klasztor ten został przyłączony do prepozytury augustianów.   

 Konrad II


 

 

   Konrad II Oleśnicki, zwany Siwym (około 1338-1403), z dynastii Piastów, to znany z energii władca śląski, panujący jako książę w latach 1366-1403 w księstwie oleśnickim i kozielskim oraz w północnej części księstwa bytomskiego, a w latach 1397-1403 także w połowie księstwa ścinawskiego.

  

 

 

 

 

 


Obok: wizerunek księcia

Konrada II Oleśnickiego

na jego pieczęci.

 Oleśnica

 

 

 

 

 

 

Pozostałością klasztoru głagolickiego

Bożego Ciała w Oleśnicy są obecnie

budynki dwóch kościołów: 

widoczny od lewej kościół

(z dzwonnicą) Najświętszej Marii

Panny jest cerkwią prawosławną

pod wezwaniem Zaśnięcia

Przenajświętszej Bogurodziny;

oraz widoczny od prawej

kościół Św. Jerzego

(katolicki, nieużywany). 

   Z kolei w 1390 roku królowa polska św. Jadwiga (przy współudziale swego małżonka Władysława Jagiełły, króla Polski w latach 1386-1434) ufundowała w Krakowie na Kleparzu kościół pod wezwaniem Świętego Krzyża, gdzie przez 80 lat odprawiano nabożeństwa łacińskie w języku słowiańskim i używano głagolickiego pisma.

   W tym celu do kościoła tego św. Jadwiga sprowadziła benedyktynów, zwanych "słowiańskimi". Był to skutek wcześniejszych kontaktów z nimi Jadwigi na dworze jej matki Elżbiety Bośniaczki (zobacz dalej), która pochodziła z Bośni (w owym czasie dzielnicy Chorwacji), gdzie bardzo aktywni byli benedyktyni słowiańscy używający głagolicy.

 Jadwiga



   Jadwiga Andegaweńska (około 1373-1399) - to królowa Polski w latach 1384-99.

   Była córką Ludwika Węgierskiego (1326-1382; króla Węgier w latach 1342-82 oraz Polski w latach 1370-82) i jego żony Elżbiety Bośniaczki (zobacz dalej).

   Nosiła także drugie, słowiańskie imię Draga, nadane jej przez matkę, pod którym występuje w kronice Pawła Pavlovicia z Zadaru w Chorwacji.

   Beatyfikowana przez papieża Jana Pawła II w 1979 roku i kanonizowana (uznana za świętą) w 1997 roku.

    

 

 

Od lewej: wyobrażenie Jadwigi

na jej pieczęci majestatycznej

z 1387 roku

 Ludwik Węgierski


 

 

 

 

 

 

   Elżbieta Bośniaczka (około 1340-1387) - to królowa Węgier w latach 1353-82 i Polski w latach 1370-82 jako żona króla Ludwika Węgierskiego.

   Była jedyną córką bana (władcy) Bośni Stefana II Kotromanicia. Słynęła z wyjątkowej urody. 

    

 

 

 

 

 

 

Obok: król Ludwik Węgierski i Elżbieta Bośniaczka z córką. Rysunek Kazimierza Władysława Wójcickiego "Album Jana Matejki" z 1876 roku.   

   Ostatecznie, nieużywane już w tym kościele Św. Krzyża w Krakowie rękopisy głagolickie całkowicie strawił pożar w 1584 roku. Wiele wskazuje na to, że pożar ten wywołany został z inicjatywy fanatycznych religijnych przeciwników głagolicy, w celu zastąpienia tego "diabelskiego, pogańskiego pisma" przez łacinkę (alfabet łaciński). Nie bez powodu też kościół ten dotykały kolejne pożary, aż w końcu został rozebrany.  

   Według tradycji kościelnej pierwszy kościół (drewniany) w miejscu wspomnianego kościoła Św. Krzyża na Kleparzu w Krakowie miał zostać zbudowany już w IX wieku z inicjatywy misjonarzy św. Cyryla i św. Metodego, a liturgię odprawiano w nim w obrządku słowiańskim. W 1390 roku z fundacji królowej Jadwigi na jego miejscu wymurowano kościół Św. Krzyża, w którym sprowadzeni benedyktyni, zwani "słowiańskimi", sprawowali obrządek łaciński w języku słowiańskim i używali głagolicy. Po kilku pożarach i odbudowach kościół ten został rozebrany na polecenie władz austriackich w 1817 roku. Pamiątką po nim jest tablica, przedstawiona niżej. 

 Kościół Św. Krzyża  Kościół Św. Krzyża

Od lewej: Rysunek kościóła Św. Krzyża z 1782 roku. Od prawej: Tablica pamiątkowa

po kościele Św. Krzyża z 1886 roku na budynku przy ul. Długiej 42 w Krakowie. 

 

   Warto też dodać, że nie bez przyczyny to właśnie głagolica posłużyła za wzór Maciejowi Drzewickiemu przy tworzeniu pierwszego polskiego szyfru, używanego do kodowania tajnej korespondencji na dworze króla Zygmunta Starego.  

     

   Wyróżnia się następujące odmiany głagolicy:

  • głagolica okrągła (zwana czasem bułgarską), o owalnych obrysach liter, stosowana do około XII wieku;
  • głagolica chorwacka (kanciasta) z kanciastymi literami, która do tej pory jest wykorzystywana między innymi w liturgii katolickiej w Dalmacji;
  • głagolica kursywna, używana do szybkiego pisania; napisano nią dziesiątki tysięcy rękopisów, aktów, ksiąg; największe dzieło ma 22 tomy; w porównaniu do innych pism południowych Słowian, czyli cyrylicy zachodniej, łacinki, pisma arabskiego i greckiego, głagolica kursywna była używana w Chorwacji do sporządzania najważniejszych dokumentów i umów handlowych (zobacz dalej jako przykład - "Vinodolski Zakon");
  • głagolica drukowana od 1483 (pierwsza księga: "Misal po zakonu rimskoga dvora")
  • głagolica komputerowa, ustalona w normie ISO 6861, od 1996. 

Ojcze naszModlitwa "Ojcze nasz" w trzech odmianach głagolicy.

Po lewej – pierwotna głagolica okrągła, pośrodku – chorwacka kanciasta

i po prawej głagolica kursywna - do szybkiego zapisywania tekstów.

 

   Pierwszą księgę ("Misal po zakonu rimskoga dvora") wydrukowano głagolicą w Chorwacji w 1483 roku, 28 lat po Biblii Gutenberga, wcześniej niż drukowano w Berlinie czy Moskwie. W sumie głagolicą wydrukowano tysiące książek, np. w przeciągu 5 lat po 1560 roku wydano aż ponad 30 tytułów w 25 tysiącach kopii. Znanych jest 6 inkunabułów, czyli starodruków w głagolicy z XV wieku. W głagolicy drukowano także w XX wieku. Zabytkowe książki głagolicą pisane i drukowane można znaleźć w 26 krajach świata.

 

   Pomimo niszczenia zabytków spisanych głagolicą: przypadkowego - w pożogach (wojnach i pożarach) oraz umyślnego, w celu zatarcia śladów istnienia tego pisma, nadal znanych jest ponad 25 tysięcy zachowanych zabytków, dokumentów i ksiąg, spisanych w głagolicy, z tego znakomita większość w Chorwacji. 

   Teksty zapisane głagolicą znajdują się także w Polsce. Na przykład w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie pod nr 5567 są skatalogowane 3 strony głagolickiej mszy. 

  

   Najstarsze zabytki zapisane głagolicą zachowały się jedynie w odpisach sporządzonych w X oraz z XI wieku, co świadczy, że ich oryginały powstały znacznie wcześniej:

  • Kodeks Mariański;
  • Kodeks Zografski;
  • Mszał Kijowski;
  • Fragmenty Cloza
  • Kodeks Assemaniego;
  • Modlitewnik Synajski;
  • Psałterz Synajski.
 Kodeks Mariański

 

 

 

 

Kodeks Mariański

(łac. Codex Marianus),

liczący 175 kart zawierających

tekst czterech Ewangelii, spisany

w alfabecie głagolica w X wieku.

 

Został odnaleziony w 1845 roku

położonym na górze Athos w Grecji 

klasztorze Watopedii, w którym

główna świątynia z X wieku zadedykowana

jest Zaśnięciu Najświętszej Marii Panny

(od której pochodzi jego nazwa).

Obecnie dwie pierwsze karty tego dokumentu przechowywane są w Wiedniu,

a pozostałe w Moskwie.

 Kodeks Zografski

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kodeks Zografski

(łac. Codex Sographensis),

zwierający tekst głównie czterech Ewangelii,

spisany w alfabecie głagolica w X wieku.


Został odnaleziony w 1843 roku

w klasztorze Zografu

na górze Athos w Grecji.

Obecnie znajduje się

w Rosyjskiej Bibliotece Narodowej

w Petersburgu.

 Mszał Kijowski

 

 

 

 

 

 

 

 

Mszał Kijowski

(w skrócie: Kij),

liczący 7 kart,

spisany alfabetem głagolica

w X wieku.


Został odkryty w Jerozolimie w 1874 roku

i podarowany Kijowskiej Akademii Duchownej.

Oecnie znajduje się w Ukraińskiej

Bibliotece Narodowej w Kijowie.

 Fragmenty Cloza

 

 

 

 

 

 

 


Fragmenty Cloza

(łac. Glagolita Clozianus),

liczący 14 kart zbiór homilii,

spisany alfabetem głagolica w XI wieku.

 

Pochodzi z chorwackiej wyspy Krk.

Obecnie znajduje się

w Bibliotece Miejskiej

w Trydencie we Włoszech.

 Kodeks Assemani

 

 

 

 

 

 


Kodeks Assemaniego

(łac. Codex Assemanius),

liczący 158 kart manuskrypt

zawierający czytania ewangeliczne,

spisany w X wieku alfabetem głagolica.



Został odnaleziony

w 1736 roku w Jerozolimie

przez jezuitę Giuseppe Assemaniego

i przewieziony do Biblioteki Watykańskiej,

gdzie jest przechowywany.

 Modlitewnik Synajski

 

 

 

 

 

 


Modlitewnik Synajski

ac. Euchologium Sinaiticum),

liczący 109 kart modlitewnik,

spisany alfabetem głagolica

w XI wieku w Bułgarii.

 


Został odnaleziony w 1850 roku

w klasztorze Św. Katarzyny na Synaju.

Tam też jest przechowywany.

 Psałterz Synajski

 

 

 

 

 

 

 


Psałterz Synajski

(łac. Psalterium Sinaiticum),

zapis 151 psalmów,

spisany alfabetem głogalica w XI wieku. 


Został odnaleziony w 1850 roku

klasztorze Św. Katarzyny na Synaju.

Tam też jest przechowywany.

 

   Zachowane najstarsze oryginalne zabytki w głagolicy to:

  • Inskrypcja presławska, 893,
  • Fragmenty kijowskie, X wiek,
  • Płyta z Baški (zobacz ilustracja i opis),
  • Płyta z Senja, około 1100,
  • Fragmenty wiedeńskie, XI wiek,
  • Istarski Razvod, 1275-1395,
  • Vinodolski Zakon, 1288,
  • Mszał Hrvoje, 1404,
  • Glagoljski zapis Jurja iz Slavonije, około 1400,
  • Konavoski fragment, 1060,
  • Inskrypcja z Krk, XI wiek,
  • Inskrypcja z Valun.

Vinodolski Zakon

Fragment jednego z wymienionych dokumentów. Zapisany głagolicą kursywną

(używaną do szybkiego pisania) w języku chorwackim w 1288 roku 

unikatowy kodeks prawa "Vinodolski Zakon". 

 

   Warto zwrócić uwagę, że właśnie w Chorwacji i w zasadzie tylko tu znajdują się setki kamiennych zabytków, zapisanych słowiańskim pismem głagolica, co jest ewenementem w świecie Słowiańszczyzny.    

 

BaskaSłynna "Płyta z Baški" (chor. Bašćanska ploča). Jest to kamienna płyta zapisana słowiańską głagolicą - chorwacką kanciastą, wykonana około 1100 roku i umieszczona 

        w kościele Św. Łucji we wsi Jurandvor koło Baški na chorwackiej wyspie Krk. Wymiary

         tablicy: około 2x1 m, grubość 20 cm, waga około 800 kg. Zawiera około 400 znaków

         głagolicy, zapisanych bez odstępów między wyrazami. Obecnie jest przechowywana 

                                          w Akademii Nauki i Sztuki w Zagrzebiu.

 

   Oczywiście należy dodać, że są to najstarsze znane na dzień dzisiejszy teksty i zabytki, sporządzone w słowiańskiej głagolicy. Nie jest bowiem wykluczone, że - jak to bywało w przypadku wielu z wymienionych wyżej dokumentów - w przyszłości odnalezione zostaną również inne i być może nawet jeszcze starsze zabytki słowiańskiego pisma.

    

                                  Narentanie i Omiš  


   Imponujące były zwłaszcza osiągnięcia chorwackiego plemienia Narentan (znanego także pod innymi nazwami: Nereczanie i Neretwianie - od nazwy rzeki Neretva oraz Paganie - ponieważ plemię to przez kilkaset lat nie chciało przyjąć zgubnego dla ich kultury - jak uważali - chrześcijaństwa, upierając się przy rodzimej religii słowiańskiej). Narentanie chrześcijaństwo przyjęli dopiero pod koniec XI wieku, najpóźniej ze wszystkich słowiańskich plemion na Bałkanach.

   To przywiązanie do rodzimej religii wynikało także z tego, że nie bez powodu w ich centrum religijnym w Wietrznej Horze (ówczesna nazwa obecnego Kazimierza Dolnego) znajdowały się aż trzy świątynie głównych bogów słowiańskich: Welesa, Światowida i Trzygława.

 

   Plemię to w 626 roku przybyło znad Wisły (z rejonu współczesnego Kazimierza Dolnego i Opola Lubelskiego) i zasiedliło tereny nad Adriatykiem między rzekami Cetina i Neretwa, a potem zdobyło także wyspy Brač, Hvar, Korčula i Mljet.

 

NarentaniePaństwo Pagania (słowiańskiego plemienia Narentan) w IX wieku na angielskiej mapie. 

Medjugorje

   To na terenach tego plemienia Narentan (obecnie w granicach Bośni i Hercegowiny) znajduje się słynne Medziugorje (chorw. Medjugorje; etymologicznie: Międzygórze). Być może jest to skutek genetycznych skłonności religijnych Narentan.

 

   Medjugorje to miejsce sławne na całym świecie z objawień Matki Bożej, a szczególnym powodzeniem cieszące się zwłaszcza wśród Polaków. Odwiedza go rocznie aż kilka milionów pielgrzymów z całego świata, wśród nich wielu z Polski.  

 

 

Położenie Medjugorje,

dokładnie w połowie drogi między Omiš

a Dubrovnikiem, choć już na obszarze

innego państwa: Bośni i Hercegowiny.

Medjugorje Medjugorje 

Od lewej: Wzgórze Objawień (Podbroda) z posągiem Matki Bożej (chor. Gospa) w Medjugorje.

Od prawej: centrum Medjugorje z widokiem na słynny kościół św. Jakuba. Na pierwszym planie: Renata Murat i dr Antonina Danuta Komorowska.

 

   Plemię Narentan posiadało szereg potężnych grodów - twierdz: Ostrog, Slavineca, Mokro, Hvar, Stari Grad, ale ich najbardziej znanym ośrodkiem religijno-militarnym oraz głównym portem handlowym i wojennym było miasteczko Omiš (etymologicznie: "umiłowane miejsce"), uważane do dziś za najpiękniejsze w Chorwacji.

 

OmiśPołożenie miasteczka Omiš w środkowej Chorwacji. 


   Miasteczko Omiš leży u ujścia rzeki Cetina do Adriatyku i zadziwiająco przypomina polski Kazimierz Dolny ze względu na podobne krajobrazy, zabudowę i zabytki.

  Jak wspomnieliśmy, plemię Narentan wybrało to miejsce w 626 roku na osiedlenie się właśnie z tej przyczyny, że przypominało im - co uznali za przejaw woli swych słowiańskich bogów - ich pierwotny ośrodek kultu religijnego, zlokalizowany wówczas w obecnym Kazimierzu Dolnym (ówczesna nazwa: Wietrzna Hora), a dokładnie na wzgórzu, na którym współcześnie stoi - na miejscu słowiańskiej świątyni - klasztor franciszkanów. 

 

Kazimierz DolnyWidok z góry, znad "wzgórza klasztornego", to znaczy znad Wietrznej Hory,

na współczesny Kazimierz Dolny. 

 

OmiśWidok z góry, z twierdzy nazwanej póżniej Mirabella (wł. "cudowne piękno") na stare miasto

i port w Omiš, do złudzenia przypominający widoki Kazimierza Dolnego. Różnią się one tym,

że Kazimierz Dolny leży nad rzeką (Wisłą) i wpadającą do niej mniejszą rzeczką Grodarzem, natomiast Omiš nad morzem (Adriatykiem) i wpadającą do niego rzeką Cetiną. 

  

   Przez 700 lat, od VII do XIII wieku, słowiańskie plemię Narentan posiadało najsilniejszą flotę piracko-korsarską na Morzu Śródziemnym. Wypływające zwłaszcza z portu w Omiš (i z innych portów, szczególnie na wspomnianych wcześniej wyspach) eskadry Narentan były postrachem wszystkich akwenów tego morza - od wybrzeży Syrii i Egiptu po Hiszpanię i Maroko. Flotylle Narentan odniosły wiele imponujących zwycięstw nad flotami ówczesnych potęg, szczególnie państw muzułmańskich, Cesarstwa Bizantyjskiego oraz Wenecji. 

   Już w 642 roku wielka flotylla Narentan spustoszyła Apulię - południową część Italii, pozostajacą wówczas pod władzą Cesarstwa Bizantyjskiego (źródło: "Osadnictwo słowiańskie i niewolnicy słowiańscy w krajach muzułmańskich według średniowiecznych pisarzy arabskich" - prof. Tadeusza Lewickiego). Oznacza to, że Narentanie już w pierwszych latach po osiedleniu się nad Adriatykiem rozwinęli żeglugę i to na wielką skalę.

   Geograf arabski Ibn Hauqal (X wiek) podaje z kolei, że słowiańskie flotylle Narentan wielokrotnie łupiły wybrzeża al-Andalus, czyli Hiszpanii muzułmanskiej.   


   Wiadomo również, że Narentanie (Paganie) jako plemię "pogańskie" nie miało także żadnych oporów do działania w sojuszu z muzułmanami przeciwko chrześcijanom i odwrotnie, w zależności od potrzeb. 

   Na przykład wspomniany bizantyjski cesarz Konstantyn Porfirogeneta pisze, że w 805 roku flotylle Narentan, zmówiwszy się z "Saracenami i Afrykanami" napadli na bizantyjskie miasto Patras na połwyspie Peloponez.

   Z kolei arabski historyk i geograf Abu'l Fiday'a podaje, że na przełomie 928 i 929 roku 30 słowiańskich okrętów Narentan, którymi dowodził Sarib as-Saqlabi (nazwa w języku arabskim), działając wspólnie z muzułmańskimi Arabami (z emiratu Sycylii) pustoszyło wybrzeża Kalabrii (południowa część Italii), Sardynię i Korsykę, a także wybrzeża Afryki Północnej, pozostające pod kontrolą konkurencyjnych dla emiratu Sycylii państw arabskich.    

   Według wspomnianego geografa arabskiego Ibn Hauqala ta flotylla słowiańska operowała ze stolicy arabskiego emiratu Sycylii, miasta Palermo, gdzie w pobliżu portu założyła własną kolonię kupiecko-wojenną Harat as-Saqaliba (arab. "Dzielnica słowiańska").  

sagitta

 

Sagitta

"Omiśka strzała" (chor. Omiška Strijela).


Używany przez Narentan i mieszkańców Omiš

jako okręt wojenny (korsarski) i statek handlowy 

(chor. Neretvansko-omiški gusarski i trgovački brod).

Wyróżniał się szybkością i manewrowością (od czego pochodzi jego nazwa - Strzała), czym przewyższał tradycyjne galery, ciężkie i nieruchawe, używane przez konkurencyjne floty, zwłaszcza weneckie, bizantyjskie

i arabskie. Była to, oprócz dzielności i umiejętności żeglarskich ich słowiańskich załóg, główna przyczyna morskich zwycięstw floty Narentan i Omiša.   

 

 

Domagoj


   

   Na przykład w 867 roku Chorwaci, a wśród nich głównie Narentanie, pod wodzą księcia (kneza) Domagoja (panował w latach: 864-876) pokonali wielką flotę i armię Cesarstwa Bizantyjskiego, skutecznie odpierając podjętą przez to mocarstwo próbę narzucenia im zwierzchnictwa. 

 

 

 

 

 

Pomnik "Łucznicy księcia Domagoja"

w miejscowości Vid w Chorwacji. 

 

Bazyli I  bitwa

Od lewej: bizantyjska złota moneta (solid) z wizerunkiem cesarza Bazylego I. Macedończyka.

Od prawej: bitwa floty bizantyjskiej i arabskiej. 

 

   To wielkie zwycięstwo chorwackie nad Bizancjum w 867 roku wywarło ogromne wrażenie w całym regionie Bałkanów, zwłaszcza że w tym czasie Cesarstwo Bizantyjskie, rządzone wówczas przez energicznego cesarza Bazylego I. Macedończyka (Słowianina z pochodzenia, ze wspomnianego wcześniej plemienia Sołuńców; panował w latach: 866-886), odnotowało w tym rejonie duże sukcesy - pokonało flotę arabską w rejonie obecnego Dubrovnika (przerywając 15-miesięczne oblężenie Dubrovnika przez Arabów; zobacz dalej) i podporządkowało sobie trzy silne plemiona słowiańskie znad Adriatyku:

  1. Duklan (plemię chorwackie zamieszkujące obszar obecnej Czarnogóry, które wywędrowało z Podkarpacia - z okolic miasta Dukla; stolicą Duklan był potężny gród Dukla w pobliżu obecnej Podgoricy), 
  2. Trebinian (plemię zamieszkujące obszar na północ i zachód od Dubrovnika, z centrum w grodzie Trebinje, leżącym w obecnej Bośni i Hercegovinie), 
  3. Zahumlan (informacje o tym plemieniu podane są wcześniej).  

Narentanie

Umiejscowienie plemion chorwackich w południowej Dalmacji.  

 

   W następnych latach sytuacja się zmieniła i flotylle Narentan wydatnie wspomagały armię bizantyjską w walkach z Arabami w południowej części Italii. Na przykład w 873 roku flotylle Narentan odegrały ważną rolę w zdobyciu przez wojska bizantyjskie wielkiej twierdzy arabskiej w mieście Bari w Italii.  

Branimir

  

             

         Niedługo później, dokładnie 18 września 887 roku

Chorwaci, wśród nich głównie Narentanie, dowodzeni przez

księcia Branimira (syna wspomnianego księcia Domagoja;

panował w latach: 879-892), odnieśli w rejonie swego

grodu Mokro (obecnego słynnego kurortu Makarska)

 wielkie zwycięstwa równocześnie

na lądzie i morzu nad inną ówczesną potęgą - Wenecją.

To przełomowe starcie znane jest pod nazwą:

  bitwa pod Makarska (chor. Bitka kod Makarske). 

 

 

 

 

Pomnik księcia Branimira

w miejscowości Nin w Chorwacji. 

Candiano


   W całodziennej bitwie pod Makarska w 887 roku eskadry Narentan unicestwiły flotę wenecką, a równocześnie ich wojownicy rozgromili i wybili armię wenecką na lądzie.

 

   W bitwie zginął nawet głównodowodzący armią wrogów doża wenecki Pietro I. Candiano (842-887), a jego nagrobek do dziś można oglądać przy pobliskim kościele św. Jura. 

 

 

 

 

Nagrobek doży weneckiego Pietro I. Candiano

przed kościołem św. Jura w miejscowości Tučepi

koło Makarskiej, niedaleko miejsca jego śmierci.

W jęz. chorwackim: Crkva sv. Jure, Tučepi -

nadgrobni spomenik koji je po svoj prilici pripadao

mletačkom duždu Petru I. Candianu

(poginulom 887 u bitki kod Makarske). 

MakarskaWidok na Makarską (w przeszłości Mokro - potężny gród słowiańskiego plemienia Narentan)

z góry, z wysokości 1762 m n.p.m. Właśnie tu (równocześnie na morzu i na lądzie)

w 887 roku rozegrały się dwie przełomowe bitwy Chorwatów z Wenecjanami o panowanie

nad Adriatykiem. Obecnie Makarska jest jednym z najsłynniejszych na świecie kurortów

 o uznanej międzynarodowej sławie. 

Chorwacja    

   Wskutek tego podwójnego zwycięstwa potężna Wenecja nie tylko zaniechała prób opanowania terenów Narentan, ale odtąd aż do roku 1000 musiała nawet płacić haracz temu plemieniu za możliwość przepływania swych statków przez Adriatyk, co było warunkiem istnienia Wenecji. 

 

   Na pamiątkę tej wielkiej zwycięskiej bitwy pod Makarska w 887 roku dzień 18 września został uznany za Dzień Marynarki Wojennej Chorwacji. 

 

 

 

 

Godło chorwackiej

Marynarki Wojennej. 

Chorwacja                                     Współczesne ćwiczenia Marynarki Wojennej Chorwacji

                             nawiązują do imponujących zwycięstw sprzed tysiąca lat. 

Tak, jak przed wiekami, siła tej Marynarki słusznie przejawia się nie w wielkości,

  lecz w zwrotności i skuteczności posiadanych okrętów (chor. Strijela = "Strzała"). 


Każdy nie tylko znawca tych kwestii, ale rozsądnie myślący człowiek wie, że w obecnych czasach, podobnie jak za czasów morskiej świetności Narentan potęga floty nie polega na posiadaniu olbrzymich (i zarazem drogich) lotniskowców czy krążowników (w przeszłości wielkich galer napędzanych wiosłami), tylko niewielkich, szybkich i zwrotnych jednostek, jako że potężny lotniskowiec czy krążownik może być zatopiony jedną rakietą wystrzeloną

z takiego niewielkigo kutra.

 

   Zwycięzcy Narentanie od tego czasu skupili swą uwagę na ściganiu i gromieniu groźnych flotylli arabskich. A należy podkreślić, że w tym okresie muzułmańscy Arabowie dominowali na Morzu Śródziemnym i opanowali wszystkie najważniejsze wyspy tego akwenu: Cypr, Kretę, Maltę, Sycylię, Sardynię i Baleary, a także znaczące miasta w Italii, z których najważniejszymi były: Tarent i Bari.   

 

   Ukoronowanie tych walk morskich (i także lądowych) nastąpiło w 969 roku. Właśnie wtedy flota chorwacka, dowodzona przez księcia Michała Krzesimira II (chor. Mihajlo Kresimir II.; panował w latach: 949-969), a złożona w głównej mierze ze sprawdzonych w licznych bojach eskadr Narentan, doszczętnie rozbiła flotę arabską (przygotowującą się do inwazji na Italię) w wielkiej bitwie na Morzu Adriatyckim koło półwyspu Gargano w Italii. 


  W porcie miasteczka Omiš corocznie w dniu 18 sierpnia odbywa się słynny historyczny rocznicowy Festiwal, który jest rekonstrukcją jednej z wielu bitew morskich, stoczonych w XIII wieku przed tutejszym portem przez flotę Narentan (dowodzoną przez Malduka) z flotą Wenecji (którą dowodził Acconzio), oczywiście zwycięskiej dla Omiša.

 

   W następstwie tej bitwy Wenecjanie znów zmuszeni byli zrezygnować ze swych mocarstwowych planów i opanowania tych terenów, a ponadto płacić mieszkańcom Omiša haracz za prawo przepływania przez Adriatyk w pobliżu tego miasta.   

 Omiś

 

 

 

Scena

ze skromnej rekonstrukcji zwycięskiej bitwy morskiej

z XIII wieku,

o której mowa wyżej.

Sagitty (strzały) Omiša

(na ilustracji od lewej)

pokonały w niej flotę Wenecji,

złożoną z ciężkich galer.

Festiwal historyczny w Omiš

  18 sierpnia 2015 roku. 

 Dalmacja

 

 

 

 

 

 

 


Mapa Dalmacji - wybrzeża Chorwacji z zaznaczeniem wielu wspomnianych miejsc: wysp

i miejscowości, między innymi

Omiš, Makarskiej

i Dubrovnika.

   

Perła Słowiańszczyzny - Dubrovnik 

   

   Podobnie imponujące były dzieje słowiańskiego Dubrovnika (etymologicznie: Dobre miejsce), leżącego na południe od Omiša.

  

   Położony w równie pięknym jak Omiš skalistym miejscu na wybrzeżu Adriatyku, Dubrovnik przez tysiąc lat był niezdobytą nadmorską twierdzą. Posiadał istniejące do dziś, a budowane od VII wieku kamienne mury o grubości 6 m, wysokości 25 m i długości 2 km, składające się na niezwykły system forteczny.

  

DubrovnikPerła Słowiańszczyzny, położona na wybrzeżu Adriatyku - miasto i twierdza Dubrovnik.

Otaczają go potężne kamienne mury o rzadko spotykanych na świecie kształtach i rozmiarach.    Chroniły one również port, zapełniony statkami handlowymi i okrętami wojennymi.   

Dubrovnik

   Dubrovnik funkcjonował przez tysiąc lat jako odrębne państwo - republika (Rzeczpospolita Dubrovnicka, znana też pod włoską nazwą Republika Raguzy) aż do końca XVIII wieku (opierając się nawet Imperium Tureckiemu), a z jego doskonale bronionego portu wypływały flotylle handlowe i wojenne także we wszystkie rejony Morza Śródziemnego.   

 

Widok na Dubrovnik i jego port

na średniowiecznym malowidle. 

Dubrovnik     Fotografia ta dobrze ukazuje imponującą potęgę murów obronnych słowiańskiego Dubrovnika.

   W tle doskonale chroniony przez niezdobyte mury dubrovnicki port, źródło potęgi i bogactwa 

                                                  Republiki Dubrovnickiej.

   

   W związku z tym, dla wzmocnienia wiary i ducha proponujemy odtworzyć dwie piękne chorwackie piosenki, z których pierwsza związana jest z miasteczkiem Omiš, a druga z miastem Dubrovnik:

___________________________________________ 

 

Daleko mi je moj najdraži dom

Kero
  
   "Daleko mi je moj najdraži dom" (etymologicznie: Daleko jest mój najdroższy dom), to słynna chorwacka piosenka, którą wykonuje popularny piosenkarz Nenad Kero (na fotografii od lewej).                                                                                                                          

   W 1998 roku piosenka ta zajęła I miejsce na międzynarodowej liście Amazon Music i stała się niezwykle popularna na całym świecie. Od tego czasu przebój ten wykonywany był przez wielu słynnych odtwórców w różnych aranżacjach muzycznych i wersjach językowych.

Omiś

 

 Piosenka 

"Daleko mi je moj najdraži dom" 

wyraża miłość do rodzinnego miasteczka, dumę z jego przeszłości i nawiązując do morskich wypraw jego mieszkańców na słynnych "Strzałach" (sagitta) na morza południowe (chor. jug) głosi, że na powrót każdego z nich w Omiš czeka

  na klęczkach sto osób. 


Obok: widok w nocy od strony portu

na stare miasto w Omiš i wznoszące się

nad nim - podobnie jak w Kazimierzu

Dolnym w Polsce - twierdze:

Mirabella i Fortica.

 

Kazimierz DolnyFotografia Kazimierza Dolnego nocą, ukazująca niemal identyczny widok, jak w Omiš.

Ujęcie od strony wzgórza klasztornego, w przeszłości Wietrznej Hory - centrum religijnego

        słowiańskiego plemienia Narentan, które w 626 roku przybyło do Omiša. Na pierwszym

             planie kościół parafialny (fara), w którym ochrzczony został autor tego artykułu,

         zaś powyżej niego fortece: Zamek i tzw. Baszta (słow. stołp), której wieku "historycy"

polsko-języczni "nie są w stanie" określić.

 

   Graficznym tłem tej wzruszającej piosenki są fotografie, ukazujące przepiękne widoki miasteczka Omiš, bardzo podobne do polskiego Kazimierza Dolnego, jego krajobrazy, zabytki, fortece i słynny port.     

 

OmiśStare miasto w Omiš, do złudzenia przypominające polski Kazimierz Dolny

                   niemal pod każdym względem: budowli, zabytków i przede wszystkim

             charakterystycznego nastroju z restauracjami, kawiarniami i ulicznymi kramami. 

 

Kazimierz DolnyWidok na centrum współczesnego Kazimierza Dolnego. Rynek z widokiem na kościół

parafialny (farę). Widoki te zadziwająco przypominają, uwzględniając oczywiste różnice wynikające z odległości przestrzennej i czasowej, stare miasto w chorwackim Omiš.

Jak bowiem wynika z przekazów historycznych oraz tradycyjnych przekonań, słowiańskie

plemię Narentan zamieszkujące obecny Omiš, wywędrowało stąd nad Adriatyk w 626 roku.

 

OmiśPotężna kamienna twierdza Fortica (Starigrad), górująca nad chorwackim miasteczkiem Omiš niczym Zamek nad polskim Kazimierzem Dolnym.  

 

Kazimierz DolnyKamienna forteca, tak zwany Zamek, zbudowana - według niepewnych danych - na przełomie XIII i XIV wieku z miejscowego białego kamienia na miejscu wcześniejszej słowiańskiej twierdzy na wzgórzu wznoszącym się nad obecnym Kazimierzem Dolnym. Wyżej, na jeszcze wyższej górze, widoczna jest tzw. Baszta (słow. stołp), wielka kamienna wieża zbudowana przez tutejszych słowiańskich mieszkańców w zamierzchłych czasach, której wieku współcześni 

"historycy" polsko-języczni nie są w stanie określić. Fortece te i ich układ są niemal

identyczne, jak podobne twierdze w Omiš: Mirabella (odpowiednik kazimierskiego Zamku)

i Fortica (odpowiednik kazimierskiej Baszty).   

 Kazimierz Dolny  Omiś

   Uderzająco podobny układ kamiennych fortec w polskim Kazimierzu Dolnym - fotografia

   od lewej: wznoszący się nad kościołem parafialnym Zamek, a wyżej nad nim tzw. Baszta,

oraz w chorwackim Omiš - fotografia od prawej: wznosząca się nad miejscowym

kościołem twierdza Mirabella, a nad nią jeszcze potężniejsza twierdza Fortica. 

Omiś

      

Przepiękny widok

na miasteczko Omiš

z lotu ptaka od strony

Adriatyku i wyspy Brač. Widoczne: malowniczy

przełom pomiędzy skałami

i ujście rzeki Cetina.

W centrum fotografii widać

port, z którego wypływały

wojenne flotylle Narentan.

W najbardziej strategicznym miejscu, na wznoszących się

nad portem i starym miastem Omiš skałach wybudowano

      dwie kamienne twierdze:        Mirabella (wł. cudowna 

           pięknośći Fortica                 (Starigrad).   

Kazimierz Dolny

 

 

 

 

 

Widok z lotu ptaka

na przełom Wisły i Kazimierz Dolny. Widać dwa współczesne kazimierskie porty, a także dwie kamienne fortece: nazywane Zamkiem i Basztą, które wzniesiono w sposób strategicznie podobny,

jak w Omiš - na górujących

    nad miastem wzgórzach.  

   Skopiuj poniższe hasło lub podany niżej link i wklej do Google, aby odtworzyć tę przepiękną słowiańską piosenkę o niezwykłej mocy psychicznej i głębi patriotycznej:

                                    Daleko mi je moj najdraži dom - Daleko jest mój najdroższy dom

https://www.youtube.com/watch?v=kapKFF5FFB4 

__________________________________________________

 

Ostat cu zaljubljen

   

Hrnić

"Ostat cu zaljubljen" 

(etymologicznie: Stałem się zakochany; Zakochałem się), to inna słynna chorwacka piosenka, którą wykonuje popularny piosenkarz i radny Dubrovnika 

Milo Hrnić 

(ur. w 1950 roku w Dubrovniku).

Pieśń mówi o miłości do bastionu Słowiańszczyzny, do obiektu militarnego, słynnej twierdzy Dubrovnik, która zasłynęła

z położenia w niezwykle malowniczym miejscu nad Adriatykiem, a jej potężne kamienne mury powodowały, że nikt

w historii przez ponad tysiąc lat

tego miasta nie zdobył.  

   Między innymi Dubrovnik zwycięsko wytrzymał długie, bo aż 15-miesięczne oblężenie w latach 866-867 przez potężną flotę i armię arabską, które na koniec zostały rozgromione - przy wydatnym udziale floty, którą na pomoc Dubrovnikowi wysłał wspomniany wcześniej bizantyjski cesarz Bazyli I. Macedończyk (panował w latach 866-886). 

 

Dubrovnik

  Nawet w 1991 i 1992 roku nie powiodło się 8-mio miesięczne oblężenie tego zabytkowego miasta - w bratobójczej wojnie - przez nowoczesną armię Jugosławii (złożoną głównie ze słynących z zaciekłości żołnierzy z Czarnogóry), dysponującą najnowszą bronią w postaci armat, czołgów i samolotów. 

 

Obok: kadr telewizyjny, ukazujący oblężenie

Dubrovnika - bombardowanie i ostrzeliwanie

starego miasta i portu przez armię Jugosławii.  

Tatar
  Także wielka armia tatarska pod wodzą Batu-chana (1205-1255; władcy imperium Złota Orda od 1227 roku; wnuka Czyngis-chana), licząca ponad 120 tysięcy doborowych wojowników, która pogromiła całą Europę Wschodnią i Środkową (od Uralu po Alpy), również Polskę, i która zdobyła setki twierdz (wśród nich Kraków i Sandomierz), podeszła w 1242 roku pod miasto Dubrovnik, ale - jak przystało na tatarską strategię -rozważnie zrezygnowała z jego szturmowania. W armii tej był również przodek autora, młodszy brat Batu-chana. 

   Wodzowie tatarscy uznali, że co prawda mogliby zdobyć Dubrovnik, ale będzie to nieopłacalne z powodu spodziewanych ogromnych strat, a ponadto jak na dłoni widzieli z okolicznej góry potężną flotę, stacjonującą w dubrovnickim porcie i gotową w każdej chwili wywieźć mieszkańców miasta. 

DubrovnikZ tego miejsca - z góry wznoszącej się nad morzem oglądali Dubrovnik wodzowie tatarscy

w 1242 roku i zgodnie uznali, że szturmowanie tej słowiańskiej twierdzy

jest co prawda możliwe, ale nieopłacalne. Twierdzy tej nie zdobyła żadna armia.  

 

MongołowieInwazja armii mongolsko-tatarskiej na Europę w XIII wieku. Armia ta przeszła

przez niemal cały obszar Dalmacji (tereny obecnej Chorwacji położone nad Adriatykiem).

Mapa z podręczników angielskich. 

 

   W nawiązaniu do tego wydarzenia w piosence jako motyw muzyczny wykorzystano tatarskie bębny wojenne. Taki rytm nadawany przez bębny stosowany był w tatarskich armiach w trakcie ich wojennych pochodów, dla utrzymania porządku w oddziałach i podtrzymywania ducha walki.  


   Wykonawca Milo Hrnić ukazany jest w trakcie śpiewania tej piosenki na tle twierdzy Dubrovnik, która jest słynna na całym świecie, a stanowi jeden z najcenniejszych obiektów Słowiańszczyzny.

 

   W piosence jest zresztą wzmianka o tym, że wszyscy Słowianie powinni być dumni z tego przepięknego miejsca i jego szczytnej historii, że wielu z nich chwali cudze, a powinni znać i doceniać swój obiekt, którego nie zdobyła żadna wroga armia.                        


  Skopiuj podane hasło - nazwę piosenki lub podany niżej link i wklej do Google, aby odtworzyć tę przejmującą słowiańską piosenkę o niezwykłym patriotycznym wydźwięku z bębnami tatarskimi: 

                                       Ostat cu zaljubljen - Zakochałem się

  https://www.youtube.com/watch?v=7B70ju02YdY   

___________________________________________________

 

O Marijana 

O Marijana
   Ponadto - dla zachowania nastroju - proponujemy odtworzyć jeszcze jedną piosenkę słowiańską, którą wykonuje wspomniany chorwacki piosenkarz z Dubrovnika Milo Hrnić.
 Nosi tytuł "O Marijana, sladka mala Marijana" (etymologicznie: O Marijana, słodka mała Marijana) i wyraża  miłość do dziewczyny.

     

 

  Aby odtworzyć tę piosenkę, wklej do Google hasło: Milo Hrnic - O Marijana lub link: 

https://www.youtube.com/watch?v=NIgIIKPQrIc

   Piosenka "O Marijana", ze względu na charakterystyczną, unikalną melodię i nastrój, zyskała ogromną popularność na całym świecie.

  Odzwierciedleniem tego są jej liczne głośne wersje w różnych językach, również w języku polskim. 

   Jednak wersja polska (a raczej tylko polsko-języczna) tej piosenki, przygotowana przez słabych artystów, jest bez wątpienia najmniej udana ze wszystkich wersji językowych, pod każdym względem.    

Amachi

   Teraz proponujemy odtworzyć zupełnie odwrotną - pozytywnie i optymistycznie nastrajającą wersję tej piosenki w bardzo orientalnym języku - japońskim, którą wykonuje najsłynniejsza japońska piosenkarka 

Mari Amachi (ur. w 1951 roku; na fotografii obok).

   

 

Aby odtworzyć tę piosenkę,

wpisz do Google hasło: Mari Amachi - O Marijana 

lub wklej następujący link:

https://www.youtube.com/watch?v=3ElDHL7zQbo

   

Mojoj lijepoj zemlji Hrvatskoj 

Mojej przepięknej ziemi chorwackiej 

 

    Jako podsumowanie tego artykułu, wskazane jest obejrzenie unikalnego klipu, który przedstawia niezwykłe osiągnięcia drużyny Chorwacji na Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej w 2018 roku.


    Na klipie tym ujrzeć można nie tylko występy chorwackich sportowców, które mogą być wzorem dla drużyn ze wszystkich krajów, zwłaszcza z Polski, ale szczególnie zachowania chorwackich kibiców, pełne wielkich emocji, ale równocześnie rzadko spotykanej kultury. 


  Co ważne, klip ten ma niesamowity wydźwięk patriotyczny, ponieważ tłem do osiągnięć sportowych jest słynna popularna piosenka chorwacka, sławiąca piękno ojczystej ziemi: Mojoj lijepoj zemlji Hrvatskoj (chor. Mojej przepięknej ziemi chorwackiej). 

 

   Widząc na tym klipie wszechobecne narodowe barwy chorwackie w postaci biało-czerwonej szachownicy, teraz wiesz już, co one oznaczają i skąd się wzięły (z barw słowiańskich sprzed wędrówki Chorwatów z obszarów obecnej Polski w 626 roku). 

 

   Aby odtworzyć ten klip, wstaw do Google hasło: Mojoj lijepoj zemlji Hrvatskoj albo następujący link: 

https://www.youtube.com/watch?v=iX1ofzdoAt0

 

 

Moja domovina Hrvatska

Moja ziemia rodzinna Chorwacja

 

   Na koniec warto też odtworzyć jeszcze jeden utwór muzyczny, gdyż może on być wzorem zwłaszcza dla Polaków, a to z powodu niespotykanej dawki patriotyzmu i umiłowania ziemi ojczystej.

   Jest to popularna piosenka chorwacka, śpiewana zwłaszcza przez kibiców chorwackich na meczach piłkarskich.

   Już jej tytuł jest bardzo wymowny, gdyż brzmi: Moja domovina Hrvatska (pol. Moja rodzinna ziemia Chorwacja).

   Na podanym niżej klipie piosenkę tę śpiewają zgromadzeni spontanicznie wszelcy chorwaccy piosenkarze, wykonawcy różnych rodzajów utworów muzycznych, których mimo oczywistej konkurencji artystycznej połączyła miłość do rodzinnej ziemi - domoviny.

   Aby odtworzyć ten klip, wstaw do Google hasło: Moja domovina Hrvatska albo następujący link:  

https://www.youtube.com/watch?v=le54R3QYT7U

 

   A jeśli jesteś cierpliwy i świata ciekawy, to możesz jeszcze odtworzyć trzy klipy:

 

  1. pierwszy z nich - link  https://www.youtube.com/watch?v=iX1ofzdoAt0    - ukazuje spontaniczne wykonanie tej piosenki na meczu piłkarskim Chorwacja - Hiszpania podczas Euro 2020;
  2. drugi - link   https://www.youtube.com/watch?v=JwTsV_UEvGk     - ukazuje wykonanie tej piosenki z ilustracjami żołnierzy chorwackich podczas wojny w latach 1992-95;
  3. trzeci - link    https://www.youtube.com/watch?v=tcEmltbcuzs     - ukazuje wykonanie tej piosenki przez najwyższe władze Chorwacji (dla porównania głośnym echem w naszym kraju i na całym świecie odbiły się sławetne, a nagłośnione przez media, wydarzenia ukazujące, jak kiedyś dwóch polsko-języcznych prezydentów: L.K., a później B.K. nie potrafiło nawet prawidłowo zaśpiewać polskiego hymnu, kompromitująco myląc jego słowa; zaś drugi z nich przebywając w Japonii wlazł w butach na fotel w tamtejszym parlamencie).

 

   Aby naród miał właściwą świadomość, w tym patriotyczną, nie tylko nie może być przez rządzących nim oszukiwany i okradany, i to w najbardziej prymitywny sposób, ale to właśnie rządzący nim powinni być dla niego wzorem patriotyzmu i właściwego zachowania.  

 

Uwierz zatem w nasze możliwości !

Słowianie mają powody do dumy ze swych osiągnięć !

Mogą je więc z powodzeniem powtórzyć !  




Użyte tu fotografie i teksty należą do właściciela tej strony.
Kopiowanie lub wykorzystywanie jakichkolwiek fotografii
lub fragmentów tekstu bez pisemnej zgody właściciela strony jest zabronione.
Naruszenie tych praw w razie ujawnienia grozi odpowiedzialnością cywilną i karną.
Odwiedzin:
536687